Poetry

Deadbat


older other poems newer

10 july 2020

Czasu młyńskie koło

Kłamstwo zamilknie speszone
w obliczu śmierci
Radość zakwitnie ponownie
ptak znów w niebo wzleci
Kamień ma trwać przecież a drzewo rosnąć ma zadanie
Takie są tu zasady i nikt ich nie złamie
Tak i ja istnieć muszę
aż co początek miało się skończy podobnie
bez słowa

czy w cieniu czy w słońcu pełnym
Czy szczęścia symfonia
czy bólu kurz i rdza żalu wypełnia moją duszę
trwać muszę

Patrzę więc na kamień drzewo i na słońce
rozkładam swoje ręce
Próbuję pochwycić powietrze
w płucach uwięzić raz jeszcze
Lękam się przeklinając cały strach na świecie
ślizgam na tafli szkła
próbuję prosto stać
próbuję iść naprzód
do nie tutaj
przed siebie
Wyciągam ślepe ręce
potykając biegnę

Spójrz ja mucha marna
w czarną dziurę schwytana kręgu plamy światła
gdzie mistrz gdzie uczeń gdzie wiedza gdzie wiara
Słów mur między nami zrozumieć nam się nie pozwala
Już tylko mrok ciszy z gwiazd setek iskrami
mówi prawdę tym milczeniem co pomiędzy nami
I pamięć umarła już tak nie cierpi
nieświadoma straty
I tylko drogie sercu blizny
mają jakieś znaczenie
jeszcze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1