Poetry

Deadbat


older other poems newer

23 august 2022

Objawienie

Tysiące gardeł
Tysiące ust
to ich bezgłośny wrzask wbija swoje płomieniste ostrze
aż po rękojeść
w kolejny zachód słońca

Dłoń zaciśnięta w pięść
z której kapie posoka
wzniesiona tysiącem ramion
ku tysiącu słońc
które po raz tysięczny wyzywa na śmiertelną walkę

I łzawe twarze pełne obłędu
i nienazwanej grozy
lęku
i niezmierzonej mocy
błysk w gęstwinie nieprzebytego lasu

W ciszy tej najcichszy skowyt
rozdziera zasłonę Świątyni na poły
rozszarpuje serce i zagasza pamięć
zbyt ważną przecież by odejść

Nim w pył przeminie i niebyt
Na rozstajach pośrodku dwóch bagien
sycząc plując i włosy rwąc z głowy
nadbiegają ku tym co siedzą obojętni
w swojej bezwoli nieskończenie ciężcy
i w barwach swych szarzy
i próbują im dać słowa Prawdy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1