Poetry

samoA


older other poems newer

18 february 2023

Znamię

Ja kość
nie spalam się całkiem.
Chciał Bóg, aby moja jakość
została zachowana dla potomnych.
W czaszkach i w szkieletach
żyły krwinki czerwone i duch.
Dlatego mogła powstać Ewa
z żebra Adama.
A ty człowieku odrzucasz mnie
do śmieci,
albo każesz rozdrabniać na pył,
bo chcesz mnie zmieloną
zmieścić do urny.
Twój głos szorstki i wybór
obraża przodków i Stworzyciela.
On upomni się o mnie całą
w dzień zbawienia.
Jestem twarda i święta,
a ty profanujesz mnie -
Jakoś nie po ludzku
Sam obracasz wszystko w proch.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1