Poetry

Boogie


older other poems newer

1 july 2010

gaśnie

Bliżej bruku, bo nie sięgałem gwiazd,
ani ideału. Zwyczajnie usiłowałem przetrwać,
sam nie pojmując, czemu trzymam się
tak kurczowo, i nie łudząc, z ktoś
zauważy gdybym przestał.

Czasem krzyżowały się nasze drogi
i wtedy większy niosłem ciężar.
Moje stacje, twoje przystanki.
Nikogo na straży, więc nie było ogniska.

Jednak wzdzięczny jestem za wszystko.
Mrok w dzień, ale i światełko w nocy.
Sprzeczności, oksymorony.
I wciąż tyle ciepła we mnie.

Kto zdąży, może się ogrzać.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1