21 october 2010
***
Z roku na rok wyrabiałam w sobie nawyk tęsknoty
teraz moje myśli wędrują przez obce osiedla
szerokie i wąskie ulice nieznane nabrzeża
ufnie stukają do drzwi albo w szyby tłuką
czają się pod progami
Ja za nimi – niewidoma którą wiodą ślepi
To wina nawyku tęsknoty śmieją się myśli
sama wołasz do siebie
nieznane miasta
zawsze milczą