Poetry

Argo


older other poems newer

14 july 2017

Stary ale...

Jakoś w te upały brak łaknienia 
ni Weny natchnienia boleśnie czuję.
Z pogonią za życiem też spokój sobie dałem
Będąc ciągle w biegu, sapki dostałem.
*
 Minęła radość rozmarzonego poranka młodości 
blask południa dojrzałości już dawno przeminął
Pozostał jeno wieczór zamyślony 
zadyszką zmierzchu życia okraszony.
Choć za zgrabną figurą wzrok by jeszcze popłynął.
 
Z prochu człeku ponoć  powstałeś
i gdy czas przyjdzie znowu weń się obrócisz .
Więc pijmy wino czerwone ,
niechaj w pas się nam kłania świat.
Nie ważne czy chwila została czy jeszcze wiele lat. 
 
Bawić się życiem jeszcze próbowałem
lecz malkontenci mówią, że zdziecinniałem 
Jesień życia też ma swoje dobre strony, 
można udawać, że człek dojrzały, a
niczym dzieciak , taki jakiś szalony.
 
Nawet natchnienie gdzieś się zapodziało.
Czyżby przed ptakami na południe odleciało ?
Czort z nim niech sobie gdzie chce leci ;
wezmę wiaderko rymów , na szpadelek wersy i
w piasku słów będę się bawił  tak jak robią to dzieci.
 
Biały rytm do częstochowskich strof dodam,
czasownikowym rymem doprawię
w takiej formie ten tort słowny podam.
Wszelkim krytykom zagwozdkę sprawię,
a przy okazji świetnie się zabawię.

Argo.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1