Poetry

Robert Hiena


older other poems newer

9 october 2016

W Sztokholmie pada deszcz

Przesunął palcami po ostrzu
negocjując z Szatenem
ile warte jest pole puste
między żebrami-
 
Namalować chciał swój portret
łzami wydrapanymi z twarzy innych
 
Tych, co naiwnie wyciągali rękę
do studni zamulonej po brzegi.
 
Oblizał palce po ostrzu
wynegocjowany, z Szatenem
że to, co puste nie jest warte
więcej niż muł między żebrami






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1