25 august 2010
V (b.t)
Uśmiechasz się z ulgą
na uczucie rozpalonej igły
wbijanej powoli pod paznokieć.
wzdychasz cicho na widok
ciepłej i martwej krwi
- jej to nie robi różnicy
wciągasz zapach palonego mięsa
wgryzasz zęby w zgnily owoc
swoich nędznych nadziei
wyciągany wiecznie
od początku
do konca tego
co powinno dawno być skonczone
nim ty się skonczysz.
Usmiechając się z ulgą
na widok igły
wyrwanej z milością
spod paznokcia.