7 july 2010
skrzywiony pryzmat
Pomożesz mi zrozumieć świat?
Nauczysz mnie jak żyć?
Więc usiądź obok mnie na kanapie...
Zapal papierosa.
Każesz mi spojrzeć przez okno.
Co widzę?
Czarno-szarą rzeczywistość,
ludzi biegnących gdzieś.
Widzę też domy, bloki, sklepy, ulice.
Wszystko jakieś szaro czarne -
nic nadzwyczajnego.
Każesz mi zamnkąć oczy.
Po cholerę cię słucham?
Czuje się jak jakiś szczeniak.
Co teraz widzę?
Nic, bo jest ciemno pod powiekami.
Ach, co widzę oczami duszy?
Tą samą rzeczywistość, ale
jakby inaczej -
na czerwono, żółto, zielono.
Czerwone ulice, zielone domy, żółte sklepy
i ludzi,
uśmiechniętych ludzi, którzy nigdzie się nie spieszą.
Piękny widok,
urzekający,
zajebisty.
Aż się nie chce...
Kochanie, a mogę nie otwierać oczu?