Poetry

dintojra


older other poems newer

4 october 2012

miejsce na ziemi jesienną porą

z każdą przeczytaną stroną odnoszę wrażenie
diablo szybkiego przemijania
już jesień ostatnie podmuchy września
brązowią się kasztany
mówią zrób coś kiedy tkwię w kajdanach
małe miasteczka to najgorszy wynalazek ludzkości
stan pośredni między prowincją a metropolią
marny półprodukt
największe gówno jakie tylko może być. agonia
i nie znoszę gdy chcą we mnie widzieć przemiłą panienkę
nauczyłam się jawnie wyrażać niezadowolenie
nigdy więcej nie zlituję się nad nieudacznikiem
nie widzisz kurwa że drażnią mnie wyświechtane teksty
i zgrywanie upośledzonego
a i owszem mam czasem ochotę zapić się do upadłego
bo skoro tu ma być moje miejsce
może już czas przestać cierpieć z braku tlenu
i oddychać zafajdaną rzeczywistością.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1