Poetry

Anna Gabriella Lilith Gajda


older other poems newer

5 december 2010

Zanim zbudzą się ptaki...

Wielobarwne slajdy wspomnień wirują w napuchłej myślami głowie
 w rytm monotonnej melodii tykającego budzika
 Wnikam w upiorną szarość przedświtu chowając w niej ostrość spojrzenia, które nieśmiało błądzi po mapie twego ciała
W powietrzu czuć jeszcze ciężką woń piżma
ten słodki zapach fizycznej miłości...
Cicho szepcę ochronne zaklęcia a na twej wciąż rozpalonej skórze zostawiam elfi pocałunek by odegnać czyhające w mroku
Demony Niezgody
Kontempluje martwą ciszę przedświtu i spijam miękki szelest twojego oddechu - taka ulotna chwile bez której bylibyśmy niekompletni...
Ciągle szepcę te zaklęcia, bezdźwięcznie prosząc byś nigdy nie zmienił się w popioły co je wiatr rozgoni na zatracenie.....
Pora przedświtu zmierzcha a ja napełniona wzniosłym obrazem Miłości doskonałej zasypiam wreszcie zmęczona w kącie twojej głowy...
Lilith
Anno Domini 2010, pierwszy dzień grudnia
gdzieś w skutej zimą Polsce






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1