1 march 2012
Antament
Klękam przed Tobą
Na sztywnych kolanach,
Z modlitwą nie nową
Bo treść, wciąż ta sama
Klękam przed Tobą!
Każdego prawie rana,
By dać bluźnić słowom
Bo krew wciąż ta sama
I krzyczę, nie mówię
Lecz nie wiem, czy słuchasz?
Gdyż Cię nie rozumiem,
Że jeszcze nas kochasz?
Zostawiając na wieki,
Zestaw kamiennych praw,
Bez nadzoru, opieki
Nasz poligon zabaw
Zatem drę się cholernie
Już od lat kilkunastu!
Dzieciom mało przyjemnie!
W piaskownicy, bez piasku...
Ref.
A najgorsze co może
To dopiero nadejdzie
Opamiętaj się Boże
Niechże w Tobie coś pęknie...
Musi Tobie być przykro,
Gdy spoglądasz na Ziemię
Jak pogodnie przywyknąć
Widząc samozniszczenie
Imię Twoje na ustach
Siła w Tobie, jak w broni
Imię Twoje, gdy strach
Czuje lufę przy skroni
Nie tak było w marzeniach,
Ani w chwilach kadisza
Gdy spod płaszcza sumienia
Wyrywała się dusza
W te bezduszne istoty
Za Pan brat, z każdym łotrem,
W pół niebiańskie- sieroty
Marnie gonią za wiatrem
Każdy inny gatunek
Byłby lepszym wyborem,
Gdy dla świata ratunek
Dla nas oznacza koniec
Ref.
A najgorsze co może
To dopiero nastąpi
Opamiętaj się Boże
Póki Ziemia się kręci...
Czemu Panie Ty nie grzmisz?
Czemu niebios nie palisz?
Zamiast Ryby, my Krzyż
Na Twój symbol wybrali
Ty stworzyłeś nam Eden
My zaś Harem i Hades
Od Sodomy już żaden,
Już nikogo nie każesz?
Zapomniałeś już o nas?
Żadnych krzewów, powodzi?
Piekłem zatem nas nie strasz
Gdyż nam lepiej wychodzi
Zepsujemy i piekło
Jak nas poślesz do diabła,
Cóż, że życie uciekło
Gdy nadzieje w nie żadna
Ale dzięki i za to,
Choć się żyć nie starałem
Pozna Twój prokurator
"Com napisał, napisałem"
Ref.
A najgorsze co może
To dopiero nadejdzie
Opamiętaj się Boże
Niechże w Tobie coś pęknie...
A najgorsze co może
To dopiero nastąpi
Opamiętaj się Boże
Póki Ziemia się kręci...
A najgorsze co może
To dopiero przed nami
A najgorsze, że my
Że my
Siebie sami...