Poetry

Saranova


older other poems newer

11 december 2010

ballada o "zbawicielu"


oto wódz jest na miarę millenium 
co pierś drobiową z dumą wypina
dzikim toczy dokoła spojrzeniem
a po brodzie wciąż płynie mu ślina
 
ślinka leci na myśl o koronie  przodków
chce ją włożyć na swe czółko niskie
nocą marzy uśmiechając się słodko
że...za mordę trzyma nas wszystkich
 
bo narodził się nam w dwójcy jedyny
od frontu najlepszego podwórka
aby obezwładniać naród nowiną
że nadchodzi zbawienia powtórka
 
on patriotyzm prawdziwy przywróci
zdrajców powywiesza na drzewach
wykształciuchów moresu nauczy
znacząc krzyżem kierunek do nieba
 
krzyczy żądna praw kaduka ulica
omamiona darmochy mirażem
drżąc z zachwytu przed jego obliczem
na skinienie zbuduje...ołtarze
 
a my, własnym oczom nie wierząc
wciąż czekamy ogarnięci bezwładem
zamiast kijem przepędzić szalbierza
pozwalamy mu pisowić kraj jadem
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1