Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

26 july 2010

przejazd przez...

w paszczę twą znów wjeżdżam z niczym
bo czymże uśmiech nieustanny
bo czym może tu być człowiek

wzbić się chcesz nad swądy dziczy
na pokaz makijaż masz staranny
z galeryj krawaty salonowe

przyjazne twarze szybko tu się liczy
nie sypiesz z niebios garsci manny
i nie witasz dobrym slowem

brak pogardy traktujesz jak wyczyn
ja w ten zgielk żałosny poranny
znowu chwytam sie za głowę

o gorzka! gorzka! gorzka stolicy
co wspomnień nie masz żadnych
choć nic tu nie jest nowe






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1