Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

20 february 2014

Ukraina jak krew błękitna

skieruj swój wzrok choć raz na wschód
tam gdzie się miesza strach z rozpaczą
gdzie ból nadzieja cisza głód
co oczy twoje tam zobaczą?
 
 
wszak legend głosi cały stos
w językach światów trzech conajmniej
że cisza także ma swój głos
co dźwięczy bardzo jednostajnie
 
 
głos ten wykrzyczy głośno cień
człowieka który nie ma twarzy
ślepy i głuchy jest jak pień
chleb i igrzyska swe wymarzył
 
 
z zadartą głową choć karłem jest
zmiata dywany pod własny ogon
zdradliwy, podły jest jak pies
i tu uczciwi nic nie mogą
 
 
ze świeżo ściętych mokrych głów
i z przesuszonych dawno czaszek
twierdzę znów mocną wznoszą mu
oligarchowie i dygnitarze
 
 
tam się krew leje i wznosi pył
a tu studenci na browara
tam ciężka kula w głowy tył
a tu koszulka z cze gewarą
 
 
i co dziś z wami ludzie jest?
czy pamięć wasza juz do piachu?
my też przeszliśmy taki chrzest
krzycząc swą ciszą wprost na zachód
 
 
lecz teraz zachód to też my
więc coś by trzeba robić było
to nie pasuje w nasze sny
i psuje nam seriali mydło
 
 
pal pies wolność słowo krew
gdy stracić można unii dukaty
jest telewizja po pracy ziew
i wiadomości do herbaty
 
 
tam się kotłuje diabelski żar
bicze wodne i więzienne kraty
a tu w europie duch już zmarł
 ścichnie to oszacuje straty
 
 
krzyczała cisza i wicher wył
bankierzy znów się bedą śmiali
a w krzyku tym i ja i ty
kiedy byliśmy jeszcze mali






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1