Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

2 march 2011

co wieczór przed snem

gdy miałem piętnaście lat
pierwszy raz poczułem
że jestem za stary na seks
 
przed lustrem się zarzekałem
że nie będę podszczypywał dziewczyn
bo to przecież bez sensu
 
jako osiemnastolatek wiedziałem
ze jestem niezniszczalny- wyzwałem
na pojedynek wszystkie demony
 
chciałem pokonać całe zło świata
i zarzekałem się że nie spocznę
póki ktoś gdzieś straszy
 
a teraz juz jestem za stary
żeby iść na wojnę
o cudze urażone dumy
 
zarzekam się że raz w życiu
dotrzymam postanowienia.
chyba nadciąga zawieja
 
co wieczór przed snem oliwię karabin






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1