Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

19 april 2011

ślepe zaułki

chwilę poczułem się wolny
wdychając kor leśnych zgniłość
dawno ściętych drzew
 
gdy pokoleń trud mozolny
nadzieja wiara czy miłość
ni płonący krzew
 
nie jest chyba więcej zdolny
przerwać myśli marszu w nicość
w najczarniejszy zew
 
ciśnie na sercu i gniecie
i uciec nie chce jak zając
myśl że dwie rzeczy na świecie
trwogą mnie dziś napawają
 
w noc głuchą mokrą i ciemną
powtarzam stale niezmiennie
to piekło ogni pode mną
i dziura moralna we mnie






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1