Prose

Nesca


older other prose newer

9 may 2015

nie umiem pisać prozy cd5

Nie wiem jaka jest data. W radiu mówili, ale niczego to nie zmienia. Około dwa tygodnie minęły od kiedy powiedziałam "mama". Moja mowa jet bardzo cicha, więc kiedy ćwiczymy wszyscy milkną na sali, a logopeda się nade mną pochyla. Nie lubię tego, że mam towarzystwo, jednak dziś już były dłuższe słowa. Z pamięci dni tygodnia. I pomyśleć, że co dziś jest dowiedziałam się z radia.  Nie znoszę tych ćwiczeń, ale za każdym razem daję się namówić. Potem jest obiad i mam spokój. Dziś jadłam pomidorową. To bardzo trudne, żeby się najeść. Najpierw muszę poczekać aż mnie ktoś posadzi, bo nie potrafię tego robić samodzielnie. Następnie potrzebuję, aby stolik z jedzeniem został mi przysunięty jak najbliżej. Później staram się trafić jedzeniem do buzi, co nie zawsze się udaje.  Całość zajmuje sporo czasu i właśnie dlatego dzisiaj śniadania nie jadłam.
Przyjechała babcia, z bratem i bratową, bo okazuje się, że jutro mam urodziny.  Co się robi w takich sytuacjach? Ciocia była pielęgniarką, więc pomoże babci mnie umyć.  Nie chcą, żeby robiły to pielęgniarki, więc zabierają mnie co drugi dzień pod prysznic. Mama ma więcej siły, ale babcia z pomocą cioci sobie poradzi. Wygląda to tak, że wsadzają mnie na wózek i zabierają do łazienki. Bardzo niezręczne jest mieć dwie osoby pod prysznicem, ale nie żebym miała jakiś wybór. Po wszystkim ciocia postanowiła mi wyczesać i zapleść włosy. Sprawiło jej to dużo radości, a ja starałam się zapomnieć o moich ostatnich przeżyciach z lustrem.
Dostałam od nich prezenty urodzinowe. Przywiozły też to, co zostawiła dla mnie K.J. Do prezentu dołączona była samodzielnie zrobiona ramka z naszymi zdjęciami i kartka. Nalegałam, co odbywa się głownie poprzez kręcenie głową, żeby babcia mi jej nie czytała. Chociaż wiem doskonale, że już to zrobiła. Jeśli chodzi o zdjęcia to na pewno są bardzo ładne. Mnie cały czas dwoi się w oczach, więc nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie. Na środku, jedyna fotografia, która widzę dobrze i w całości, jest nasze zdjęcie z liceum. Wzruszyłam się bardzo. Poprosiłam, aby zostawiły mi ramkę oraz kartkę. Spróbuję przeczytać jak pójdą.
-Stolec był? – pielęgniarka wyrwała babcię z opowieści o zdjęciach, które pierwszy raz widzi. Nie oponuję.
-Sto lat było, chociaż to dopiero jutro, ale było. – ciocia wprawiła dziewczynę w zakłopotanie, ale starając się zachować powagę, postawiła kreskę w karcie i poszła.
Zaraz jadą, wujek przyszedł się pożegnać. Przez cały ten czas czekał w samochodzie. Ciotka nalegała, żeby jeszcze się ze mną przeszli po korytarzu i babcia od razu wsadziła mnie na wózek. Jeszcze na koniec podali mi piłki, których ściskanie ćwiczę. Po spacerze zanieśli mnie do łóżka, pogadali jeszcze chwilę i się pożegnali. Upewnili się jeszcze, że na pewno jestem najedzona, bo na kolację ma być coś czego nie lubię.
Wieczorem, kiedy już przekonałam salową, że nie będę jadła i zostawiła mnie w spokoju. Próbowałam przeczytać kartkę od K.M. i muszę sobie przybliżać i oddalać, żeby dobrze zobaczyć. Nie udało mi się przeczytać całej, ale kilka pierwszych zdań. Popłakałam się, potem przyszła siostra przełożona i mi ją zabrała, bo „nie wolno mi się denerwować.” Głupia jędza.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1