Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

27 april 2016

Słowo toki


Czarownicy w parkach dzieją się,
z czapeczek bejsbolowych (nie mylić z kijami)
wyciągają patchowrki (kolejny amerykanizm).
Ale to tylko migawki poprzedzające ostateczne
rozwiązanie.
 
W rzeczywistości z uwagi na zlodowacenia
przenosimy się w cieplejsze rejony.
Albo, jak kto woli uciekamy.
 
Podkuliwszy ogony – chociaż na skutek ewolucji
nie pozostał nawet ból fantomowi.
Dlatego w nowym miejscu będziemy się bawić
w słówka oraz przecinki.
 
Zresztą może nawet ktoś zagra w kółko,
krzyżyk. O ostatnią szczyptę soli
– jak wiadomo to jeden z najpowszechniejszych
wynalazków szatana.
 
Ten to ma ogon, pewnie nie podlega teorii Darwina
(uwaga dygresja).
Jednak nie ma potrzeby kpić przed podróżą,
szczęśliwą (pobożne życzenia).
 
Jeszcze tylko ostatnia prośba:
poczytaj mi mamo. O mądrych wilkach
wśród ludzi, o owcach, baranach.
 
Teraz w drogę, na pohybel wskazą.
I tak dalej, w tej samej stylistyce.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1