Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

24 may 2016

Prowizorki


Konopnym sznurem naprawiam zegar,
niech odmierza.
Choćby wiecznie spóźnione
słońce.
 
Mam różne drogi do wyboru.
I to nie prawda, że prowadzą
w jedno miejsce.
 
Chociaż drogowskazy wypalone
po fundament milczą – idę.
Przede mną, za mną powietrze gęste
niczym miód.
 
Zapowiedź raju, ale konopny sznur
pęka. Więc wciąż skręcam
pętle.
 
Jednak przepuszcza, na krawędziach.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1