Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

15 july 2017

Mam na imię Adam, Kain, Hiob

 
Bawię się w naditerpretację grzechów,
za to spłonę w piekle, ale nie jestem pewien
po której stronie. Lustra.
 
Popękanego na fragmenty
– siedemset siedemdziesiąt siedem
lat nieszczęścia.
 
Albo inna liczba, w przybliżeniu
od zera do nieskończoności.
 
Zresztą wypędzony z raju
noszę piętno. Z dumą, bez zadęcia.
Brakuje mi tylko figowego liścia,
aby okryć węża, marznie.
 
W prognozie coraz dłuższa zima.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1