Poetry

Marcin Olszewski


older other poems newer

30 may 2015

Poduszka


Chłód bieli poduszek na rękach drzew
Na brzuchach, nogach, zieleni dywanie
Zrzucone, jak wcześniej łzy deszczu. I  dech.
Wiatru, którego tak przenikanie
Mrozi nas. Czy to niemoc w spaniu?
Czy sen niespokojny kogoś na górze
W granacie schodów, latarni księżyca
Gdzie w toni chmur poduszki różne
A spadek smuci lub tęczą zachwyca
Nastrojów grzmotem, humorem błyskawic
Ciepłem łez ze wzruszenia utkanych
Gdy śpisz, niebo milczy. Biel kołdry tylko
Wraz z niepokojem, puch zimy i deszcze
W zależności od ducha nastroju
Nie mogę zasnąć. A w rękach ręce
Drzew, co ukoją płomieniem
Światło na szybie. Płomień z komina
Topią się resztki poduszek drżeniem
Każdy z nas w różnych nastrojach zmian
Gdy źle, tak między nami. Pokażmy
Na górze, na dole. Nieważne gdzie
Gdzie związek wnętrza … z poduszkami






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1