Poetry

Edmund Muscar Czynszak


older other poems newer

9 february 2013

Domykanie chwili

Domykanie chwili
 
Rękawami rynien mojego domu
spływają miękkie łzy nieba
Wyziębione uczucia burzą obrazy
pękające jak kryształ w przeciągu
powielany w setkach zdarzeń
Słupek rtęci napręża muskuły
Pot spływa wąwozem
złączonych półkul ciała
wypływając suchą stopą
w popioły codzienności
Stoimy na przeciwległych
biegunach naszych
światów
Ocean milczenia
zatapia powoli
nasza niewidzialne cienie 
 
Sny umierają
nie doczekawszy
się swego spełnienia






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1