Edmund Muscar Czynszak, 3 march 2011
zapukałem do ciebie
w porze wieczornej herbaty
księżyc omotany przez gwiazdy
wypatrywał zmiany
słowa podawane na szklanej
patynie monitora
rozsypały się na setki spotkań
każda chwila rodziła kolejną
błękit ciepłego głosu
osiadał coraz bardziej
na ściankach mojej samotni
dzień trwa na przestrzał
pozbawiony zachodu
czas wyzuty z samotności
tylko niespełnienie
kaleczy przestrzeń szczęśliwość
Edmund Muscar Czynszak, 27 february 2011
Pogubiłem się dzisiaj
wczoraj zdewaluowane
znowu powróciła wiosna
w jesień wkradła się miłość
jeszcze klamka nie zapadła
koło wciąż się na przód toczy
czasem tylko z nie wyspania
księżyc ma podkrążone oczy
siadam w cieniu świecy
z myślami się wadzę
Ty patrzysz z góry
nic mi nie podpowiesz
Edmund Muscar Czynszak, 26 february 2011
krzewy derenia pożółkły ze złości
od południa stuka już wiosna
a zima jeszcze się gości
zaścieliła ziemię nową kołdrą śniegu
nad rzeką Staszic z białą czapą stoi
na wieżowcu jeleń zastygł bez
uśmiechu
na wielkim placu dzieci się cieszą
słońce promykami zdobi skrawki nieba
w Młynie kawy się napije
cóż mi więcej potrzeba
potem wyruszę na kolejny spacer
może ciebie spotkam
w galerii moich marzeń
Edmund Muscar Czynszak, 23 february 2011
Srogim okiem patrzysz
plany moje kreślisz
szalone marzenia
ze wstydu na dno duszy zeszły.
Choć często się z Tobą wadzę
pasjanse swoje stawiam
wmet skarcony złą chwilą
na Twą ścieżkę posłusznie wracam.
Życie bez miłości jest pustą kartą
niebo ma swoje słońce
księżyc gwiezdny orszak
ze swojego uczucia nie dam się okraść
Sumiennie wypełniam wszystkie przykazania
lecz nie potrafię żyć bez kochania.
Edmund Muscar Czynszak, 22 february 2011
czasem jest okrutny
to znów tylko smutny
słońcem spieczone chwile
noc, co kończy snem miłym
bywa też z kroplą radości
wówczas wszystko jest prościej
tylko czasem szkoda
że tak szybko mija jego uroda
bo kiedy już
na mieliźnie czasu osiądzie
staje się cząstką miesięcy
Edmund Muscar Czynszak, 21 february 2011
kiedy noc wygrywa z dniem
stado złych myśli okupuje poranek
w dobrym kierunku postawiony krok
właściwa odpowiedz na postawione pytanie
słońce zakleszczone w sidłach mgły
chłodem krępuje ruchy
z wolą przetrwania stajesz
nowe stawiając sobie zadanie
już jesteś zwycięzcą
lecz walki jeszcze nie wygrałeś
choć właściwy kierunek sobie wskazałeś
Edmund Muscar Czynszak, 20 february 2011
tyle za mną już chwil przegadanych
w chocholim tańcu czas się zatracił
dzisiaj poszedłbym inną drogą
nad innym zdjęciem znak bym postawił
w pochodzie lat miesiące się gubią
czasem na krótko dzień się zatrzyma
słońce nie raz oczko puści
nie zawsze bywa sroga mi zima
i tylko czasem łzę utoczę
westchnieniem obejmę moją tęsknotę
wszystko powinno być inaczej
a los mi psotę sprawił
Edmund Muscar Czynszak, 18 february 2011
Czy zdołam ogarnąć
to, co jeszcze niepoznane?
do ssać się do prawd
w księgach zapisanych.
Czy zdołam dotknąć
błękitu moich marzeń?
czy sen jeszcze się zdarzy
strofy słowem malowane.
Czy to tylko iluzja
utkaną z twego uśmiechu
obłuda zmieszana z milczeniem.
Edmund Muscar Czynszak, 16 february 2011
Gdzie się zatraciłaś
moja wieżo mądrości,
rozmemłane myśli
problemy sterczące
jak wychudłe kości.
Wyzute z marzeń
skrawki mego nieba,
dokąd mnie prowadzisz
drogo zawiła i kręta
wybrukowana słabością,
ubabrana grzechem
czy zdołam cie okiełznać ?
zanim dotrę do drugiego brzegu.
Edmund Muscar Czynszak, 14 february 2011
szmerem nie spokojnych myśl
rozpoczął się kolejny dzień
w zakątkach ciszy
rozsiadły się moje marzenia
tylko ty niezmiennie
w mym sercu tkwisz
jak w skorupie orzech
czekający swego wyzwolenia
żółty kwiat derenia
rozpromienił lutowy poranek
jak chcesz jeszcze z tobą zostanę