Poetry

Krzysztof Konrad Kurc


Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 7 october 2010

Pojednanie

nasiąknięty od środka mam mniej cech dziecka
i przyjmuję przyjaźniej wszelkie podpowiedzi

z małpą na ramieniu

by podróżować potrzebuję tylko chęci poznania
innej drogi jeśli jest dalej wciąż dalej do domu

w szumiącym deszczu

nagość stała się nienaturalna od pewnego czasu
przychodzę słuchać skarg przyciasnych ubrań

z własną łyżką do butów


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 13 september 2010

Jest taka zależność

ponoć wszyscy zbłąkani w zielonej mili
przepraszają niewłaściwych rodziców

ale to nie jest dobry dzień na spowiedź
i nieważne z kim rozmawiasz

pochylony w drzwiach Jezus umiera
wstrzymując się od kaszlu

za szczerość daje w prezencie odwagę
na jedno pstryknięcie palcami

jest zmęczony od kiedy boi się piekła
bo jak długo można być młodym

wzrok powoli przywyknie do ciemności
i cud trzeba będzie odpokutować


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 31 august 2010

Reminiscencja

coś, co potrafię ci dać, mam głęboko za „wiem to”, daleko poza "do widzenia"
stawanie się dorosłym ma dziecięcą twarz, w cieniu ukryte rozstaje się z płaczem
na palcach odlicza przyjaźnie, i zamyka miłość w klatce
zaprasza do niej spragnionych pieniędzy, szczęścia i oklasków

ulepione latem, obrączki z plasteliny rozpływają się razem z "aż do śmierci"
przecież i tak wszyscy skończymy na jednej wysokości, plus minus kilka pięter
z poczuciem przedwczesnego rozliczenia jednego dnia
kiedy myję twoje nogi żałuję, że nie ma w tym nic mistycznego

później pozostaje tylko oczekiwanie, aż wszyscy martwi powstaną


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 31 august 2010

Śmierć, monolog z pointą w tytule

wiem, jest na pewno, w marszu żałobnym
płynie przez Żelazową Wolę jak rzeka
nie chcę jej słuchać, mogę tylko patrzeć
na pomarszczoną wodę o nazwie Utrata

senność, ucieczka przed przymusem,
zamknąć oczy i udawać, że się śpi,
ciało to zdrajca, tyle lat w przyjaźni i co?
kiedyś były te same problemy, z równowagą.
.
nocne mary i smak wytrawnego wina
zbiegają się czerwono na krawędziach kieliszka
słowo, kropla, nic więcej, nic mniej.
nikt jej nie wymyślił, bardzo chcę w to wierzyć,

inaczej wynalazcę musiałbym nazwać mordercą


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 31 august 2010

Kolekcjoner

tak naprawdę nikt nie wie ile ma lat
trudno rozpoznać wiek na jesiennych zdjęciach rozrzuconych wśród liści

zaczyna czytać coraz grubsze książki
z wiarą że zdąży zapamiętać wszystkie historie zanim dotrze do epilogu

niepotrzebne fetysze i wieczne panny
w podręcznym bagażu starzeją się jednocześnie z nim wciąż tak samotne

podróże przez urodzinowe przyjęcia
przy zamkniętych drzwiach lot papierowym samolotem za czarne plaże

zabierze ze sobą skradzione obrazy
na spotkanie z równym sobie zbieraczem odbić z luster chorym lekarzem


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 16 july 2010

Konia niewiedza

o powstawaniu legend rozmowa ciekawa
głowy rasowej i chrap rozdętych walka
z moją słabością do szkiców w ołówku
barwnie kłóci się o swoim powinowactwie
nie chce słyszeć wciąż uparcie zaprzecza

wzrokiem ocenia jak dosiąść ciemiężyciela

jak mam mu wytłumaczyć że on nie osioł
a Goya miewał różne kaprysy


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 15 july 2010

Koń powracający

jak batem spięty sen opowiedział
o Centaura rękach i głowie
hipochondrią owładniętej myśli
wciąż jest niewolnikiem
czterech kopyt stepujących stępa

wiem że myśli o Pegazie

kiedy zarzuca głową w tył
patrzy czy już rosną skrzydła


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 15 july 2010

Anegdota

to nie jest opowiadanie na podstawie faktów
ono po prostu przechodzi w alei duchów
bo zagrać zazdrość jest tak trudno jak zostawić kobietę
w piątkowy wieczór na pastwę ogrodnika
po cichej manipulacji dziesięcioma minutami
z których każda walczy o siebie bez pozowania
nie za każdym razem pięćset słów wystarcza
by wykrwawić się kiedy ktoś przetnie w połowie
węże wodne wyhodowane przez Klimta


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 29 may 2010

Przegoń strach

zostaw za sobą, niech oddycha ciężko w swojej klaustrofobii
przez okopcone szkiełko wyraźniej widać zachodzące na siebie kręgi
koła i kule których nikt nie wynalazł, a jednak wciąż istnieją

dopóki nie uwierzysz, że ziemia obraca się ze stałą prędkością
wszechobecne jest panujące jedno G, masz się czego bać prócz siebie
kiedy cała rzeczywistość ma kres przy brzegu pełnego koloru


kronikarze to fantaści, posługują się różnymi kalendarzami
swój muszę znaleźć zanim zapiszą w nim że umarłem, będąc za młody
aby zrozumieć, dlaczego kozy Chagalla mają ludzkie oczy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 25 may 2010

Priorytet

Za każdym razem klękając przed konfesjonałem nocy nie wiem, po co tu jestem.
Sam piszę modlitewnik i Boga wybieram tak by łatwiej spowiedzi dokonać.
Słabości grudka brudzi palce trwałym wspomnieniem błędów istnienia.
Usprawiedliwiam lekkość grzechów dnia pospiesznym przebyciem.

Wysłucham siebie bez oznak zniecierpliwienia w pełnym senności skupieniu.
Odpuszczę, bo jakże dalej mógłbym żyć skazując sobie podobnego.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1