18 may 2010
Epi–dramat żałobny
I
umarłem
ale jestem przy tobie dotykam
gdy śpisz
tu
światło ma twarz
która się zbliża
z każdym dniem
jest wyraźniejsza chyba
ją znam
jednak obecnie
nie patrzę w nią
obecnie jest czas
twojego płaczu
właśnie wtedy czuję ten dreszcz
to
zatrzymuje mnie
w oddali
pulsują wydmy
stamtąd przychodzą
świetliści
ich dobro uderza
kusi –
ach jedno jest pewne
im dłużej tu jestem
im dłużej tu czekam
tym większa jest szansa
że coś z tego wyniknie
II
czasem przybywasz w snach
dom jest na wzgórzu
wzgórze na czarnej chmurze
stoisz przy drzwiach
dlaczego wciąż czekasz tam? wejdź
i zabierz mnie !
inni
pacjenci odchodzą przychodzą
lekarze gadają
a ja swoje wiem
ja czuję ja chcę
wchodź we mnie głęboko
dotykaj głęboko
wkrótce na pewno
coś z tego wyniknie