Poetry

RENATA


older other poems newer

19 march 2020

klaustrofoczka

mówiły małe ludziki zza szafy
trzeba ją zniszczyć 
odłubać z resztek godności 
zabić 

szeptali w okolicy po kątach
ona taka paskuda niedobra
śmierdzi śmierdzi piwskiem
w dzień i rankiem
gdy drzwi niezamknie
gnój wylewa się pod nogi
śmierdzi śmierdzi jej pokój ubogi

mówili głośno na forum 
nie chcemy tu sodomy i gomory
zabierzcie stąd flejtucha
winna niewinna odejść musi

już już jedna i druga artystka
urządza teatr i pośmiewisko
rzuciły znowu hasło
wkurwieni  nie mogą zasnąć 
skrzypią dziury w głowie 
odejdż odejdz odejdz 

kto jest bez winy niech ukrzyżuje
wywiezie na taczkach w gębę napluje
rozejrzyjcie się wokół małe ludziki
kto zaszczuty przez was cierpi
kozła znalezć nietrudno
wywołać burzę z gówna

nakarmić dobrym słowem duszę
człowieka przez los bitego 
wtedy karma nie wróci 
do ciebie ani pokolenia twego









wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1