Poetry

RENATA


older other poems newer

8 january 2011

bezdomny sierota

W niedoli swojej przez życie się szwęda
bezdomny wedrowiec,jakiś przybłęda
kto z nim zapłacze i łzy mu otrze
gdy zewsząd słyszy spadaj stąd łotrze

szum białej przydrożnej brzozy
do snu ukołysze gdy się położy
stare łachmany ,porozdzierane
są kołdrą,poduszką i prześcieradłem

Wyżywi go śmietnik ,darmowy supermarket
zjada resztki dzieląc się z psem odpadkiem
szczur towarzysz drepcze po ciele i twarzy
jest kloszardem ,a o lepszym życiu marzy


Przydrożny Chrystus nad jego losem płacze
wiatr cicho zawodzi morderczej tulaczce
ktos zabrał dom,milość ,rodzinę
zostawił kij żebraczy i modlitwę..






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1