stani, 13 february 2011
wyrywam cię z serca
po kawałku
bo nie mogłem poronić
bez bólu
kazałaś zabić tę miłość
bo jej nie chcesz
więc wypalam ją z duszy
i nie wiem już
dlaczego na brzegu tkanki
czytam żal i nienawiść
nie nie chcę i ja
ale dlaczego
odrastasz tęsknotą
bez rozsądku
głupi abelardzie
już czas na ciebie
to serce jest nijakie
przebarwione jej imieniem
brak dawcy
zejdź ze stołu
następny proszę
stani, 12 february 2011
rozkląskała się dorożka
przy sławkowskiej
lecz przy szewskiej
koń się potknął
o czyjś żal
i zadrżało w stuk kopyta
moje serce
stopytajnie
co to skąd to
zerwał lejce charon w koźle
wybaczając świstem bata
kasztanowe roztargnienie
i popłynął klipoklapiąc
gdzieś przez grodzką
do wawelu
w klapopląsie kopytstuku
w mej dorożce jak panisko
jadę stępem
do hadesu
przez krakowską
stani, 1 february 2011
spójrz
śnieżnymi płatkami
spadają z nieba marzenia
i płyną bez słów
białym oczekiwaniem
kładąc kryształy wyobraźni
na zmrużone powieki
wczoraj w ciszy
całowałem twoje łzy
a teraz bez słów
przytulam wilgotną twarz
stani, 31 january 2011
ślubowałaś
że mnie nie opuścisz
aż do śmierci
a po trzecim dziecku
opuściłaś
już był dom i pies
chociaż bez trawnika
lecz mnie nie widziałaś
a teraz
kręci się stara płyta
czkawką do miłości
groźbą i tuleniem
w próbie powrotu
i nawróceniu bo boga
za późno
tamtych nas z deptaku
już nie ma
stani, 22 may 2010
nie mów ostatniego słowa
że zawsze że nigdy
nie budź zaspanego dżina
by nie pomylił życzeń
już tyle wiem do zamarcia
słowa zazbrojone w trzask
rakiety racji odpalone
serca w czujnych palisadach
zakute w bezsilność
szczerozłotych pierścieni
nie mów ostatniego słowa
by nie zamknąć
ostatniego serca