Poetry

skomasowana


older other poems newer

28 october 2010

Kocham panią, bo oddycham

pani Wisławie Szymborskiej

mogłabym ją spotkać tamtego lata na Ilford
i przystanąć jak przed wystawą gdzie obrazy
w różnych wymiarach pełne kwiatów wychodziły
w tłum spacerowiczów prosto z rąk artysty

albo ten ślepy akordeonista który grał
a basy niosły mnie tęsknie aż pod Lidla

w drodze powrotnej mogła być cyganką
co na szczęście sztuczną różę choć za parę pi

czy nareszcie stół pachnący polskim pieczywem
słodkie warkocze wianki bułek i okrągły z
sezamem - taki sam który wiozłam przez granicę

mogłabym ją spotkać tamtego lata na Ilford
ale jest tu i słowem mnie jak rymem ściska

więc być może tym kim zechcę?
przecież huśta mnie wierszem jak kołyską-
ta starsza pani siwa
z papierosem (jak ja) w ustach
moja matka






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1