Poetry

anime8fan


anime8fan

anime8fan, 5 december 2010

Ostatnie słowa myśliciela

nic nie wiem, zbłądziłem
ja tylko szukałem
szukałem drogi
drogi na cmentarz
aż rzekła mi spod drzewa
drzewa wisielców matka
samotna kobieta
droga na cmentarz
jest tylko jedna


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

anime8fan

anime8fan, 4 december 2010

Miłość to herezja

A ona, ona
w głowie wypala dziesiątki obrazów
i w uszach wciąż brzmi jej głos.
"To nie miłość" szepcze kruk,
patrząc się w płonący stos

A ona, ona
szarpie się w okowach
i krzyczy tak słodko namiętnie
że przez chwilę się robi jej szkoda
lecz czekasz aż spłonie doszczętnie

A ona, ona
tańczyła na balu
śmiała się perliście jak dama
pogrążona z tobą w walcu
i wirowały też cienie na ścianach

A ona, ona
potem tak cichutko płakała
i łza krew na jej dłoniach
w gorzką czerwień rozlała
nad ciałem kochanka

I maska balowa twą twarz ukazała
twarz boga o nijakim bezsennym obliczu
Gdzieś ze stroju wyszła inkwizytorska szata
"Spłoniesz dziewczyno i palić się będziesz
nim dzień ten się skończy, a nowy nadejdzie"

I wzięli to drewno ze starej wiśni
gdzie u stóp czekały dzieci
Nie wiedziały, że pod wieczór
Czekać będą za nikim

A ona, ona
spłonęła na stosie,
i rechotał kruk ze snu
"Jaki sługa taki bóg"


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

anime8fan

anime8fan, 4 december 2010

List

Moja miła
Gdy przeczytasz ten list już dawno ściemni się
listonosz od mojej zimy kichnie u progu,
chociaż gdy to czytasz u was pełnia w lecie,
więc nalej mu proszę herbaty i miodu

Słyszałem od tamtej panny w Neapolu,
jak śpiewałaś na czerwcowym koncercie
i bardzo płakałaś, lecz nie smuć się
bo zdradzę ci moją tajemnicę
Wiatr mi śpiewał w szczerym polu
I słyszałem twoją przepiękną "Chi lo cantę"

Dzisiaj wypiłem butelkę "Marocca"
i chyba nam tyle wystarczy,
wśród blasku na niebie i gwiazd fajerwerek,
grali uśmiechnięci podróżni mariachi
a tobie tą piosenkę zanucę

Aż nadszedł
Dzień grudniowy, ostatni w roku dzień
tak bardzo, bardzo samotny
tam na placu Romany bez ciebie
samotną jak ja uroniłem łzę


Żałuję w życiu jednego,
że nim przeczytam twój list
skończę się złotą jesienią,
bo na wiosnę nie będę już żyć

Na zimę przeżyję dzień ostatni swój
a potem zakopią mnie pośród wzgórz
A gdy nadejdzie wiośnie i na mym grobie
kwitnąć będzie czerwonej róży krzew
i przypominać będzie o tobie

Nie martw się, bo nieważne jak szybko byś biegła,
nie zdążysz przed swoim listem do Rzymu
Wiedz, że będę na niego czekać
jak na jedyny list w moim życiu

Chłodnym porankiem ulice są puste
jak krzesło przy stole i pusta butelka
co ją sam wypiłem, bo nie mogłem doczekać
aż nadejdzie odpowiedź
czy spotkamy się jesienią

I choć poszedłem już do kościoła,
nikt nie zauważył młodego poety,
co pragnął dziewczynę ukochać,
lecz taki mój los, niestety

Teraz słyszę jak biją dzwony
na strzelistych wieżach
i tylko ton jeden cichy samotny
szepcze "Już piąta"

I przynajmniej mogłem usłyszeć
twoją "Chi lo cantę" i w rzymskich kościołach
przypomnieć twój zapach smak Marocca,
jak będąc człowiekiem wolnym się zakochać
gdy przyjdzie mi zasnąć w czerwonych różach

Dlatego jakie by nie były
to moje ostatnie ostatnie słowa
byś wiedziała jak cię kocham,
i o kim ostatnie myśli,
i o kim ostatni sen mi się przyśni.

A o świcie znów otworzę
butelkę zimnego "Marocca"
i sączyć się będzie wino jak woda
i z bogiem spożyję ostatnią wieczerzę

Bo wszystko w życiu może być ostatnie,
to moja jesień i zima ostatnia,
na listów liczyć nie mogę więcej
tak jak świat na blask gdy pora zmierzchania

I ostatnia moja rada, tam z głębiny serca
żyj dobrze, moja miła
bo liczy się tylko byś szczęśliwa była
nim się skończy noc ta ostatnia, przepiękna
by za dnia list do ukochanego powiła


Bądź zdrowa,
wciąż kocham


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

anime8fan

anime8fan, 4 december 2010

Wrześniowe

Polsko, ojczyzno moja
i rdzo na szabli dziadunia,
to szczęście wrześniowe,
że nie jestem a mogłem
tam gdzie czarna mogiła
przeleżeć w grobie najpiękniejsze lata...
jak ojciec i matka z ziemi polskiej
pod obcasem rosyjskiego kata.

I kto, i kto na placu boju pozostał?
w czarno-bieli wspomnień na boku fotograf
i kule co w niebo podeszły ukosem
nieboskłon ołowianym przebijając pancerzem.
Ja i Antek, chłopak z sąsiedztwa,
Na twarzy ma uśmiech jakby śnił
o grobli na której po raz pierwszy
starł sobie do krwi okrutnie ręce.
A dzisiaj na grobli strzelają z armat,
niszczą mury wspomnień
i na miasta znoszą pożogę.


Aż nastały huki, miraże i światła
i z ruin rodziny, domostwa gdzie wszyscy
wybieglim na spotkanie odwiecznemu losowi
tam mina na trakcie, tam pistolet przy skroni,
a potem się zlecą i wrony i wilki...

Tylko mnie tam nie ma, tylko jam pozostał
ostatni Polaczek, orzeł, śliwki i korona
i na koniec wiatr zadmie mi hejnał
w plecy dmuchając co mocniej
by parł przez życie, aż nie zginie
Ostatni Polak


number of comments: 0 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1