Poetry

Marzena Przekwas-Siemiątkowska


Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 18 august 2016

Babciu zamarzam

„(…), by tam popełnić samotność”
Swietłana Owczarska
 
 
 
stoję na progu
przemoknięta po żal
pod brodą pomarszczona chusta
 
 
nie ma  mojego domu
zdjęli krew razem z tynkiem
 to nic
zaledwie zderzenie z człowiekiem
 
kolana od modlitw sine
 
pod płaszczem  Boga
wypełniony po brzegi przytułek
 
 
 
 
 
 
 


number of comments: 6 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 16 august 2016

Śnię ten sam sen

 
 
 
długie korytarze zsiniałe od światła
zaciskają się jak przełyk
niezliczona ilość zamkniętych drzwi
powoduje zadławienia powietrzem
 
z łazienek  raz po raz wychylają się dzieci
pokasłują
vis-à-vis okien nagie kobiety
oraz tłum ludzi wytykający palcem
ich obwisłe fałdy i tłuste uda
 
wołają mnie po imieniu
absurd
nie zapisałem się na żadną lekcję
 
o szóstej przyszła pielęgniarka
spokojnie
zrobię panu zastrzyk
 
 


number of comments: 11 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 15 august 2016

Ćmy pomarły przy oknach

mamy za krótkie ręce dziadku
by sięgnąć latawiec
a także za mało wiary
by obudzić babcię
 
pora znieść pierzynę ze strychu
póki ogień w piecu
nastawimy wodę na wieczorną herbatę
na kolację będzie kaszka manna
i smażone konfitury
 
dziadku zostaw to cerowanie
potrzebny dobry wzrok
dziś niedziela
nie wolno pracować
 
 


number of comments: 4 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 14 august 2016

Rozmowy przez ścianę

wychowanie martwej ciszy
wymagało wielu poświęceń i sposobu a także
niedomkniętej lodówki i wyprania białego z czarnym
nie pomogło zdarte gardło czy unik
żarliwe zasuwanie krzeseł i polerowanie stołu
było na przeczekanie
zalaną mlekiem bułkę rozdrabniam łyżką
skupiona udaję że słucham
w gruncie rzeczy jesteśmy do cna samotni


number of comments: 20 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 10 august 2016

Tosiowe inspiracje

 
 
babcia smaży racuchy takie żeby cukier – puder
zbierać językiem
dziadek jak zwykle
podjadając zakrztusił się landrynkiem
siedzimy na ganku
brzęczenie majowych os niewarte  machnięcia ręką
na klepisku pasikoniki zorganizowały skoki wzwyż
pomierzymy tip – topami odległość od lipy do brzozy
pośrodku powstanie pułapka na bażanty
z całą pewnością
mama wypróbuje pierwsza
kiedy pójdzie wieszać pranie
szczęśliwe tato wyjechał do miasta
 


number of comments: 1 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 8 august 2016

Bo tak trzeba

 
 
policzyć do trzech i przełknąć ślinę
kieliszek za siebie
w szczelinę nocy stół przechylić
na prawo i lewo aż powietrze bezbarwne
wywróci krzesło
to dzieje się wewnątrz
mdła  przestrzeń gdzie ciemność gnie kark
biodra do siebie
 
bo tak trzeba mała
piekło ubłagać
 


number of comments: 2 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 6 august 2016

Nie chcę się kłaść

 
 
zamarznięte ptaki
spadają z lin w śnieg
roztrzaskane głowy
 
oblodzone lotnisko
nie wydano pozwolenia na start
kołowanie nie miało sensu
 
 wiatr wyłamuje palce jaskółkom
w przeciągu  gniazda i pióra
są jak kolana pod brodą
jedyna czułość


number of comments: 1 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 31 july 2016

Ściana tu ściana tam

 
 
świat jest przynajmniej dwuosobowy
ja mówiący i ja martwy
ponaglanie jednego bądź drugiego
kończy się konsternacją
rozbieganiem w górę i dół schodów
z gorącym mlekiem
albo przydeptaniem sznurowadeł
i guzem wielkości dojrzałej śliwki
 
nienawiść przed lustrem jest wieloosobowa
objawia się podszczypywaniem brzucha
z jednoczesnym wciąganiem powietrza
oraz planowaniem ogólnego maskowania
praca dla kilku
 
wielość pojedynczych tragedii
przejawia się wypinaniem zadka na przechodniów
o, wielkoduszna ironio!


number of comments: 5 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 1 july 2016

Rozmowy nocą

 
deszcz biega po parapecie
w jednym pantofelku

popijając siebie
spod (do)słownej powieki
podglądamy świat

a tuż przy stole
pluszowy zając z odprutą nogą
potyka się o świt

obudziłam czajnik
gwiżdże na bezsenność


jeszcze chwila
szósta rano spadnie z krzesła
 
 
 


number of comments: 4 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 24 june 2016

Krótki termin ważności

 
 
mam na myśli więdnące piersi
kobiety czasem przebaczają sobie
krzywe kreski nad okiem
 
idealnie skierowany wysięk czasu
 
utyskiwania wypychają biodra
miejsca na katalogi zajmują wyjęte fiszbiny
rano petowanie w  doniczkach
 
wszystkiemu winne czułonośne guzy


number of comments: 3 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1