Poetry

gabrysia cabaj


older other poems newer

15 june 2012

Jeziorna

Nosi w sobie wyprute żyły matki, potłuczone szkło,
tynk i kable elektryczne, blizny z przedramion, ostre
przedmioty, które mogłyby skrzywdzić; gdzieś pod
żebrami trzaskają drzwi, więc ma lęki. W szuwarach
cicho siedzi na gnieździe, później wypływa do brzegu.

Jest coś smutnego w białym rozwijaniu skrzydeł, i gdy
skłania głowę na wodzie raz w tę, raz w drugą stronę,
lekko, lekko - różowym świtem, grążele - niemy balet.

.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1