15 czerwca 2012
Jeziorna
Nosi w sobie wyprute żyły matki, potłuczone szkło,
tynk i kable elektryczne, blizny z przedramion, ostre
przedmioty, które mogłyby skrzywdzić; gdzieś pod
żebrami trzaskają drzwi, więc ma lęki. W szuwarach
cicho siedzi na gnieździe, później wypływa do brzegu.
Jest coś smutnego w białym rozwijaniu skrzydeł, i gdy
skłania głowę na wodzie raz w tę, raz w drugą stronę,
lekko, lekko - różowym świtem, grążele - niemy balet.
.