Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

28 june 2011

Egri bikaver

mendewiersz

godziny roją się, wirują, złota dyskoteka
nakrochmalony mlecz , pocałunek, dwie puste szyje
więcej wina, niż światła
 
blady dzień- półprodukt, owoc na soczystej gałęzi
w oczach mam szare słońce i szkło
 piegi drżą na włosach
 
ludzie są z prądu i piachu, tracą imiona
mają metal w środku, betonowe kożuchy na grzbietach
(świat- owad wypełniony gorącem, świat- nektar
płonie gdzieś daleko, poza zasięgiem wzroku)
 
odkrywam, że przecież jesteś tylko maligną
zapachem naftaliny i rdzy
w środku drugie, prawdziwe więdnięcie
wkładam język. głęboko
nie czuję






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1