Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 december 2015

O pierwszej trzydzieści

Diabeł ubiera się u Prady.
Mundury były od parady.
Eksperci od siedmiu boleści.
To było o pierwszej trzydzieści.
 
Zatrzęsły wówczas się posady.
Miała tu Unia kontrwywiady,
które odważnie, bohatersko
zabezpieczały głównie Czerską.
 
Pionowe długie korytarze
wpływały na przebieg wydarzeń
przekazując istotne treści.
Tak było do pierwszej trzydzieści.
 
O drugiej już się trzęsła dusza,
że nocne zmiany ktoś wymusza
i powodując dyslokację
podważa czyjąś reputację.
 
Jakaż to była reputacja?
Widziano w licznych demonstracjach
i nadal ogląda w wywiadach,
kto demokrację chce rozkładać.
 
Kto obrazem, rozmową, piórem
poruszył całą agenturę,
że się w ramówkach nie chce zmieścić.
Tak było do pierwszej trzydzieści.
 
O drugiej został tylko krzyk,
że istotny ośrodek znikł,
a tych, którzy tworzyli szpicę
do swego domu weźmie Icek.
 
Tam wzorem Komitetów dawnych,
o ważnych sprawach, a niejawnych
w nowym podziemiu będą dukać
jak zwieść nasz naród i oszukać.  
 
Diabeł ubiera się u Prady.
Mundury były od parady.
Eksperci od siedmiu boleści.
Tak było do pierwszej trzydzieści.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1