Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 april 2018

Wybory? Nie ma wyboru!

Chłop zagłosuje na chłopa,
a złodziej na złodzieja,
Sondaż wyraźnie PiS poparł.
Skąd więc ta słaba nadzieja?


Problemem są kandydaci.
Niełatwo znaleźć dobrego,
a partii się nie opłaci
głosować na nieswojego.


Koalicyjność ustala
proporcje oraz zasady.
Na wiele im nie pozwala
i nie chcą lokalnych zadym.


A w wielkich skupiskach ludzi,
gdzie są największe dochody,
partia obawy budzi.
Daleko jej wciąż do zgody.


Wiele wzajemnych pretensji,
jak zwykle budzi starostwo,
a gdzie mu do prezydencji?
Zwycięstwo to nie wójtostwo.


Barony kupują głosy
i wielu mają pociotków.
Na nic afery, donosy.
Zło trzeba dusić w zarodku!


A teraz po wielu latach,
gdy mocno trzyma koryta,
mafijna sitwa bogata -
nie będzie żadna rozbita.


Nic im uśmiechów nie zgasi,
choć może wreszcie się boją.
Najgorzej jest, kiedy nasi
otwarcie za nimi stoją!


Partia nazywa to błędem 
i grę prowadzi pozorów.
Kto wygra? - ma konia z rzędem!
Wybory? Nie ma wyboru.
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1