Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 july 2018

Wołyń

Oglądałem,
bo sam chciałem.
Niczego nie zrozumiałem.
Serca nie opanowałem.


Teraz radźcie, drodzy moi,
jak to serce uspokoić?


Nie mam serca do horroru.
Do sprzeciwu i oporu.
Było zdolne do współczucia.
Nie poprzestaje na kłuciach.


Za wiele się obejrzało
i się serce rozszalało.


W zapadłej po filmie ciszy,
serce nie chce się uciszyć.
Niech mi ktoś teraz podpowie -
czy mam wzywać pogotowie?


Lekarz będzie mnie maglował:
Może pan się zdenerwował?


A... i owszem, proszę pana.
Rzecz mi była dobrze znana,
ale wiedza nic nie znaczy,
gdy na oczy krew zobaczysz.


Skoro pan tak reaguje,
to czego pan oczekuje?
Po takiej dawce nerwowej,
muszą tłuc się serca zdrowe!


Może chociaż po debacie
mi to serce powstrzymacie?
Lekarz krótkie słowo wtrącił:
Natychmiast! Niech pan wyłączy!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1