Wieśniak M, 28 october 2012
nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku
opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom
niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone
odśnieżę karmik
sypnę ziarno
dla posłańca
Wieśniak M, 25 october 2012
gdyby słowa miały jakąkolwiek moc
dałbym ci nesko wszystkie
zapakował w wykrzykniki
uakapicił zatytulił
w jakiejkolwiek liczby osobie
upodmiotowiłbym je do stu diabłów
gdybym tylko...
od zimna odczulił
śnisz
i wiesz więcej niż zwykły ja
poddany kolejnej zajawie w
której buduję mosty do ciebie
gdziekolwiek
tu teraz do jutra
w warszawie
Wieśniak M, 25 october 2012
mały pokoik przy warszawie
nieprawdaż?
brzmi ciekawie
pocupnięty u progu zdarzeń
punkt poboru snu
dziecięcych marzeń
o zawiszy czarnym i królu arturze
skaner odmierza czas
wietrzeje zaprawa
w murze
Wieśniak M, 23 october 2012
czasem fundamentalne pytania
przychodzą do głowy
co było pierwsze
człowiek?
czy papier toaletowy?
Wieśniak M, 13 october 2012
nim odejdę na dalszy plan
w ostatnią już podróż
astralną
no nie wiem sam
czy chełpić się
żem ojczyznę zastał upodloną
a zostawił
wirtualną
Wieśniak M, 12 october 2012
wyłamanym zębem remontów
omszała wita się fasada
w zimnych światłach witryn
sterylnie trupioblada
dynamikę ruchu
kryje czeluść przejść
szczur z drugiej linii
stroszy tłustą sierść
zamawia kebab
w zestawie na wynos
drapowana blond piękność
nie płaci za kino
wchodzi na pana
pod płaszczem
z zasadami
posadzki kościołów
błyszczą kolanami
coraz to
rzadziej
pobielony marszałek
długim cieniem kładzie
szablę na wyniosłym
z pracy
grupowym zwolnieniu
strzela w górę powierzchnia biurowa
korzeń na korzeniu
spróchniałym
od łez komunalnika
marazm zaprawia budowle
coraz głębiej wnika
w poskórną kurzawkę
i dalej w jądro ziemi
miasto zapada się mieszkańcy
wciąż jeszcze obecni
nieusprawiedliwieni
Wieśniak M, 10 october 2012
mały prawie biały
zawód wyuczony
dom
bezistotny od chwili rozwiązania
za wyprowadzeniem
stron
odsądzony od następstw
na mocy
pozostawienia
w stanie
spoczynku z zamianą
na skupienia
Wieśniak M, 8 october 2012
szcz jesienny szcz
(tak by pisał mistrz)
li opadły wreszszsz
ście
zielone światełka
pogasły w całym
mieście
migają żółte
srożą się czerwone
no to
pojechałem
biel zawdzięczam wronie
Wieśniak M, 8 october 2012
jedynej miłości objawionej
w pamiętne wakacje
pozostała wierna
przez wszystkie ręki karnacje
Wieśniak M, 7 october 2012
październik już pażdziernik
czas napchać słomą siennik
ogacić ściółką ściany
zapasów sprawdzić stany
pażdziernik znów pażdziernik
serialom znowu wierni
zbieramy aż do zimy
papier na anonimy
pażdziernik to pażdziernik
jak stary dobry piernik
zapraszam miłe panie
i czekam
na schrupanie