Wieśniak M, 2 october 2011
sursum corda
na akordach
połoniny
allegro
słońca
adagio
zieleniny
podniosły recytatyw
wesoła aria
na barani głos peela
i jeszcze balecik
wiwat niedziela
Wieśniak M, 1 october 2011
pluskają na obrzeżach wyobraźni
nurkując głęboko
przynoszą w pyszczkach
zaskoczenie
radośnie towarzyszą na kursie
w kierunku syren
piotrek miał zbyt duże oczka
w sieci dlatego
nie mnożą się na chlebie
powszednim
czasem o wschodzie
biegają boso
do oczu
Wieśniak M, 30 september 2011
( Dorocie)
słońce i wiatr zdradzają rozkoszne tajemnice
skrywane żaglem sukienki
delikatnie falując podążasz wzdłuż plaży
za rozwianymi włosami
uwieszony marzeniami snuję się o krok
grzęznąc w mokrym piasku
chciałbym iść po twoich śladach
lecz nie potrafię ich przywołać
Wieśniak M, 30 september 2011
kwiaty delegacji nie więdną
ułatwionym przejazdem
na ulicy bez ucieczki
wyje ostatkiem serce
przyjedzie na pożegnalne:
kurwa mać
Wieśniak M, 30 september 2011
przejrzała katalog
nowe buty i płaszcz
nie stanowią kosztów
o nich zdecyduje ilość
zużytych chusteczek
Wieśniak M, 28 september 2011
byłaś królewną na ziarnku
nasze łóżko
porosło trawą
zadarłaś kiecę
za siedmioma to za daleko
na czekanie
kozaczek podłożyłem
pod nogę stołu
pasuje jak ulał
Wieśniak M, 27 september 2011
powracam nad ranem
uliczki nieznane
fortepian chopina
i ta mina
w lustrze
oj żona
moja
kochana taka
nosa mi chyba utrze
tu jakieś kraty
chyba nie moje
choć może i moje właśnie
a w domu żona
moja kochana
no chlaśnie mnie
czy śpi
i nie chlaśnie
hejże
drogo
do domu
daleka taka
krajobraz
pojawia się
niknie
a
w domu
żona kochana
cz! ka
i chyba
mimo pory
wczesnej przecież
ryknie