Wieśniak M, 6 july 2011
wyrósł na miejsce zarżniętego
w spadku trawił korzenie
dziewiczym młodnikiem zachęcił poziomki i maliny
jagody nabrzmiałe przywędrowały
w czasie pierwszych wilgoci runa
sarny i zające wypasały się na słonecznych polankach
nerwowo obserwując lisa i jastrzębia
to stało się w dwudzieste trzecie urodziny
załkał wiatrołomem donośnie
późniejsze przycinki przemijał bez emocji
teraz stoi czterdziestoletni
dojrzały zapachem i barwą
bogaty grzybnią
przygarbiony blizną
a może tylko przyczajony
nasłuchujący
nadciągającego ryku pił
Wieśniak M, 5 july 2011
nie było zmiłuj
wchodził ostro
tnąc równo z trawą
teraz pcha swoje kamienie
z woreczka do woreczka
[ wiersz inspirowany "kamieniami" REM PULA ]
Wieśniak M, 5 july 2011
zamordowałem poranek przygotowaniami
rozłożone narzędzia drwiąco wyśmiały rosę
płot jęknął mchem ustepując palisandrowi
Szalę przeważyłem w pełnym słońcu południa
wyszedłem z cienia na dwa pędzle
dorzynałem niedobitki bez satysfakcji do czwartej
wieczorem las podszedł do ogrodzenia
dłonie spływały impregnatem
Wieśniak M, 4 july 2011
już od kwadransa palce na oparciu
bębnią niepewne wilgotne w rozdarciu
ty jesteś tuż obok oniemiały drzę
muszę! choćby dotknąć to napewno wiem
ręka szuka twojej unikasz bliskości
nie daję za wygraną choć ucieczka złości
wiotczejesz nagle ulegasz rozkoszy
teraz zwalniam ucisk nie mogę cię spłoszyć
w warkocze palców splatamy dłoń w dłoń
słyszę jęk zduszony krew rozrywa skroń
tak trwamy w opuszkach film się gdzię rozmywa
na ekranie on umiera ona ledwie żywa
chwytasz moją rękę prowadzisz na skraj
kusej spódniczki błagam chwilo trwaj!
pytasz nagle szeptem " i co będzie dalej?"
zamieram w sekundę nie rozumiem wcale
głos twój nie z tej strony!
panika powraca
o!w mordę misia!
to kogo ja
macam!
Wieśniak M, 2 july 2011
nasłuchują każdego szmeru ze środka
dziwiąc się że mają prostatę
upokorzeni leżą tyłem do pielęgniarki
czekają stadami na brzegach kanału
aż żona zaśnie a dzieciaki pójdą na dyskoteki
wyprowadzają psy teściowe dywany parę złotych na piwo
narzekając na upadek obyczajów śnią cichaczem
erotyczne wizje
wgryzają się w paluszki i palce na kolejnym meczu
reprezentacji jakby zależało im na odejściu w zaświaty
z bluźnierstwem na ustach
przestają wierzyć w kryzys wieku średniego
Wieśniak M, 2 july 2011
spadła na ziemię potoczyła się w róg
odetchnął z ulgą kto tylko mógł
wysunęła się z torby butelka smukła
pełna i o dziwo wcale się nie stłukła
ha!
a byli już pewni że się nie uda
a tu prosze
cała
trzeba wierzyć w cuda
Wieśniak M, 1 july 2011
normalnie to się taplała w gorzale
w bimbrze towarzyszu
przekazywana z rąk do rąk
z wypiekami na twarzy
( choć te raczej od gorzały)
podsycała swą jedyną słuszność
rozsiadała się na wiecach
wzmocniona wieloprocentowym poparciem
siedziała jak hmmm u towarzysza boga za piecem
ale prawda musi zwyciężać
ruszyła szerokim strumieniem do granic
za którymi utonęła już na wieki
w winie
[ inspiracja wiersz GLC- " zapalę papierosa"]
Wieśniak M, 1 july 2011
kamień przysiadł na piersiach
zapadając się do środka
od tygodnia
coraz
zapisałem się do internisty
po drodze zajrzę do
zakładu pogrzebowego
rozejrzeć się trochę
w promocjach
Wieśniak M, 1 july 2011
płodna rokująca poetka
w obawie czy wydać zdąży
pokłada nadzieję
na patologii ciąży
Wieśniak M, 30 june 2011
uroczo uwodząc biustem
depczą panny kapustę
wraz podkasały spódnicę
już w ruchu nogi miednice
patrzę i patrzę
no dla mnie bomba!
depczą panny kapustę
chłopom
aż tak do głąba