Poetry

Kasiaballou vel Taki Tytoń


older other poems newer

11 january 2015

kawa z deszczem

Tobie ASie



obrazy zza firanki. bez obrazy
ale przewidywalne niczym 
napar z ekspresu. decydowałem 
 
tylko o ilości ziaren i jak mocno będę 
pod ich wpływem stąpać żeby pobiec 
a nawet pofrunąć w siebie. na spotkanie 
lustrzanego odbicia. bawiło się mną wzorem
 
beczki śmiechu - wiesz - wtedy jeszcze chwytałem się 
marzeń bliski stanu odklejenia 
od parapetu. z paletą w dłoni można 
jednym ruchem pędzla szerzej rozchylać panoramę sięgać 
rozleglejszego horyzontu żeby porzucić
okienne ramy. stańczyk którego rozpoznałem 
 
w sobie odstawił farby zmył z dłoni tęczę. przysiedliśmy 
nad brzegiem rzeki a on wskazywał obłoki 
skąpane w płynnym zwierciadle. nic nie było
 
na wyciągnięcie ręki - wiesz - rozpadało się
i zobaczyłem ziemię w deszczowym uścisku
z niebem. i zrozumiałem że doświadczam
nie odrywając stóp widzę 
bez różowych okularów. most
 
z którego nie muszę skakać w dół 
żeby dotknąć tego co ponad. niezwodzony 
fantazyjnymi kontrastami znów stoję 
za firanką. ze mną słodycz latte we mnie
gorzkawe wiersze.
 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1