Poetry

lajana


lajana

lajana, 3 june 2012

Motyw powraca i wiąże ogniwa

twarzom którym nigdy nie zajrzymy w oczy
rozmazują się rysy myśl zmywa kolor
konturom braknie siły

place i skwery odwiedzają dawne gołębie
światło pada w miejscach cieni
drgając odtwarzają dźwięki
jak w teatrzyku bo po chwili opadnie kurtyna

pola świtem mokną od rosy
skiby ziemi masują plecy po ciężarach śniegu
tej która tęskni za wodą prześle nocą gwiazdę
szlachetne współbolenie równoważnik człowieczeństwa

twarzą w twarz choć byśmy nigdy nie zajrzeli w oczy

nie ma znaczenia czy czas zamknął klamrę
czy jeszcze pozwala unosić się życiu
daty nie złączą miejsc
kontynenty obserwują niebo w innych układach

ślady tracą pamięć wczytane do wnętrza traw
czasem się przyśnią aby rodzić poezję
czułym rylcem oddają rysy wyostrzają kształt

twarze zaczynają mówić


number of comments: 22 | rating: 17 | detail

lajana

lajana, 31 may 2012

Czas wytycza punkty w przestrzeni

o powadze dat – myślę nieważne
tylko czasem z westchnieniem
gdy coś wpadnie pomiędzy rozpięte
lub nie znajdzie miejsca w zasznurowanym
po ostatnie

rześkość chwili zdarza się przelotnie
jak majowe deszcze rozbiera z obojętności
na kilka zachwytów podnosi tonację
wtedy serce wybacza dawne zachmurzenia

zmiana miejsc pojawia się z prośbą do złotej rybki
na dnie jeziora niezręcznie złożonej mapy
już dawno nie można odczytać
nazwy lasu który przechowuje znajome ścieżki

gdyby chociaż lustro podejść z drugiej strony
kiedy śpi pełną taflą odurzone światłem
zobaczyć ukryte i poznać prawdę
odróżnienie znaczeń wraca orientację

ranga dat zapisuje się w gwiazdach
wpatrzeni ciepłym wieczorem spadamy
z kolejnym życzeniem wypełnienia
ważnych


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

lajana

lajana, 27 may 2012

Czarny (smętek od melancholii)

nieustanne rozbijanie muru
aby kolejny raz przysiąść
w niemocy nawet słowa tracą
wartość spada blakną znaczenia

chce się wyć zwyczajnie
niekoniecznie do księżyca
może być lampa w oknie
naprzeciwko nie zaciągnęli zasłon

rankiem światło przejdzie przez pokój
wczorajszy kurz w słońcu wygląda szlachetnie
moc potęguje zapach kawy

może tym razem się uda
z bluszczem
poza tym ściany posiadają drzwi


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

lajana

lajana, 26 may 2012

Rezonans

dni zapięte na ostatni guzik
uwięzione słowa rozsypane sylaby
znaki mówiące językiem natury
od ziarna piasku zastygłego w skale
po kosmiczny pył

wszystko między popołudniową herbatą
a spóźnioną kolacją

myśli wracają i znów mamy dziewięć lat
krzaki berberysu uczą się czerwieni
wyobrażamy światy na główce szpilki

w nieprzewidywaniu prości
przez filtr z chmur złowione marzenia
bez wprawy na długo rozsypią się za nami

wkładam ręce w malachit wieczoru
drzewa tak ciężko oddychają miastem
czas rozpiąć - do wnętrza wpadło tyle
że można już ułożyć w całość


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

lajana

lajana, 22 may 2012

Szczęśliwość

zapisujesz lot jaskółki
w niebieskim kadrze
pogoda rozdała pucharki światła
ze świeżych truskawek
srebrzy się cukier
po łyżeczce
w sam raz aby dosłodzić zmysły

upojenie wiosną dopełnia
stadium oczekiwanej pewności
wyzwala fascynacje
jak wirtuoz dobierasz nuty
dostrajasz impresje
w słowach zakwitają ogrody

nieuchwytne złapane w kilka oddechów
jeśli nie teraz jutro może być spóźnione
o jeden błogostan za mało

tak dobrze - nawet jaskółki zastygają w kadrze


number of comments: 18 | rating: 15 | detail

lajana

lajana, 17 may 2012

"Z winem jak z literaturą"

proces łagodnienia balansuje
na linii brzegu kieliszka zaznacza ślad
usta jak opuszki palców
delikatne z niepowtarzalnym rysunkiem

trzeba zostawiać słowa na później
w zdaniach układają się w wiersze
można schować aby dojrzały
młode wino za bardzo pamięta
grona pijane słońcem

urojenia nowych doświadczeń
ściągają na dno w batyskafie
z dwóch półkul połączonych desperacją

dojrzewanie pragnieniem światła
stwarza smaki zgodnie z naturą
zawsze tak samo w czasie

spojrzenia zostają w treści


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

lajana

lajana, 14 may 2012

(kolejne się odradza) cyklicznie

światło po drugiej stronie zgasiło lampę
dzień uciekł przez zbyt rzadki splot
bezszelestnie rozsypało się niezłapane w porę
zbyt ciężkie jak szklane kulki

znów puste dłonie ściskają nieporadność
a miało być dokończone z kropką na końcu
i uśmiechem zwycięzcy

jutro odblokuję stoper i kolejny raz
minuty ruszą na wolność podobne do skarabeuszy
w wędrówce słońca po niebie - święte


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

lajana

lajana, 13 may 2012

Niemilczenie pestek

po mojej ciemnej stronie
wciąż potykasz się o kamienie
za którymi ukrywam skulony lęk

kiedy zapalasz światło
zaczyna krzyczeć
drętwieje z uwięzionym sercem

wiesz że wystarczy dotknąć
na łagodnym brzegu ciemność pęka
i uwalnia muzykę

nokturn wychodzi z mroku
odradza się światło
szarość przebiega dreszcz
tańczą zajączki na skałach
topnieją lody

od kiedy zamieszkałeś na mojej planecie
oswojony ogród rodzi pełne dni
nawet pestki nie chcą milczeć

po ciemnej stronie też zasadzimy drzewa


number of comments: 18 | rating: 14 | detail

lajana

lajana, 12 may 2012

Vivat sempervirens! (Vivat sempervivens!) - (piosenka)

już nam się nie wolno zielenić
a przecież by właśnie się chciało
wystrzelić pędami do góry
i pójść tak po prostu na całość!

Ref./trochę na przekór
z wiosny wirem
chcemy być tacy
sempervirens!
nie damy życiu
za wygraną
prosimy bis i ...
znów to samo!

czy wiosna czy koniec jesieni
świt z nocy przetarty pośpiesznie
dlaczego już nic nie wypada
w tym wieku to byłoby śmieszne!

Ref./trochę na przekór (...)

a przecież to nic specjalnego
zwyczajne się zbliża półwiecze
czy musi być takie dostojne
i czemu aż tyle wyrzeczeń?

Ref./trochę na przekór (...)

bywało już różnie to prawda
a kiedyś tak bardzo się chciało
mieć choćby te lat osiemnaście
i też wydawało się mało!

Ref./trochę na przekór (...)

nie pierwsi a inni za nami
powtórzą na pewno to samo
dopóki łapiemy powietrze
zielenić umiejmy się śmiało!

Ref./trochę na przekór
z wiosny wirem
chcemy być tacy
sempervirens!
i niech nam szczęścię się...
ukłoni
to przecież my
- zimozieloni!

Ref./trochę na przekór
z wiosny zrywem
chcemy być tacy
sempervivens!
nie damy życiu
za wygraną
prosimy bis i ...
znów to samo!

z archiwum ;)
mojej klasie na xxx-lecie matury.;)


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

lajana

lajana, 12 may 2012

To znów maj

pierwsze krainy pozostają w ukryciu
zasłonięte pustynią – milczą wsłuchane w niebo

pamiętamy tak naprzemiennie
uśmiechy naszych matek

truskawki nie tracą zapachu
kuszą czereśnie na straganach

zostało pytanie bez odpowiedzi
tysiące dni po dwóch stronach rzeki

dziś obudziły mnie ptaki
i myśl o jej uśmiechu

lustro patrzy
w niezapominajkach


number of comments: 12 | rating: 10 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1