Anna Maria Magdalena, 16 december 2011
Te maki
poszarpane wiatrem
upokorzone ziemią
pachnące białą pościelą
wyblakły
przesycone
słońcem.
Anna Maria Magdalena, 15 december 2011
pożądam i tęsknię
dotykasz duszy
wywracasz
na drugą stronę
rozdarte niebo
sypie śniegiem
dalej ta sama
zimna i upokorzona
przestaję być
( z Marzenki wkładem,dzięki)
Anna Maria Magdalena, 15 december 2011
Wstrząśnięta twoją miłością
pożądaniem i tęsknotą
miłujesz mnie jak nikt dotąd
przestaję być sobą
i myślę tylko co się dzieje ze mną
dla kogo ja żyję
dbam, wariuję
dla kogo?...
dotykasz duszy
wywracasz ją na lewą stronę
jak podarte niebo śniegiem sypie
ja dalej tam...
upokarza mnie miłość
przestaję być sobą...
Anna Maria Magdalena, 12 december 2011
Do ust usta złóż
ciało w ciele schowaj
krzycz, milcz
śmiej się całym sobą
bądź jak anioł stróż
i jak cień przyklejony do pięt
krok w krok
murem za mną stój.
Anna Maria Magdalena, 12 december 2011
Spijając poranne
krople rosy
zanim zamarzną
na kryształowe łzy
tulę do serca ostatnie
zielone listki
miękkich traw
z łodyg poplątanych
wiję gniazdo dla zbłąkanych dusz.
Anna Maria Magdalena, 12 december 2011
Po zamkniętych rozdziałach
przychodzi powtórka
jak w starych serialach
każde słowo powraca
złote myśli są szare
na wyblakniętym ekranie
stop klatka, obraz się tnie
a teraz czas na reklamy
pauza
nie ma cię.
Anna Maria Magdalena, 9 december 2011
Żal serce rozrywa
wena wciąż porywa
trzepocze skrzydłami
barwnego motyla
a ja nucę
starą melodię
z dzieciństwa.
Anna Maria Magdalena, 9 december 2011
Świecisz tak jasno
a w oczach ciemno
żarzysz ni jak do codzienności
oślepiona blaskiem
marznę na podłodze
z dziurawych okien bije chłodem
a w sercach zawsze ta mała cząstka
zwana nadzieją
świeć, lśnij
uspokój skołatane nerwy
niczym chorego gołębia przerywany gruchot
tak biją nasze serca
czy dwa, a może jednak jedno
do lustra i nie jest już samotne.
Anna Maria Magdalena, 8 december 2011
Brak słów
ostatnim tchnieniem
wydobywam głuche dźwięki
niby sylaby
pojedyncze litery, literki
poukładane na talerzu
uciekają miedzy zębami widelca
skaczą do oczu
szczypią w język
zaszyte usta grubą nicią
uszy zatkane szklaną watą
nie banału słowa
dla zasady pies szczeka
gdzie są moje dawne myśli
gonię ostatnie z alfabetu litery, literki
połamanym widelcem na potrzaskanym talerzu.
Anna Maria Magdalena, 8 december 2011
Zakłamani idą
spać
wstają rano
piją herbatę
z oszukanym cukrem
jedzą czekoladopodobne
pomadki niby mleczne
kłamią.
Choćby prawda bolała nie żałuj jej dla nikogo.