Poetry

anhelus


anhelus

anhelus, 10 november 2011

pamięć

zmęczona destylacją
nie potęguje
zdobywania wierszy
 
efemeryczna chęć
jak odtrącenie muliste
dno rzeki wysychającej
oczekuje potoków
 
nurtu ukrytego
w staruchach 


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

anhelus

anhelus, 10 november 2011

Aleksytymia

mijałem kobietę
mady na jej twarzy
miała sześć lat
przemocy za sobą
pierś zjedzoną aborcją
mąż i pies pewnie na spacerze
w knajpie
nie wiedzą że gnije
jaki pan taki on
rozrzucają nieczystości
dookoła
robaki wchodzą do łóżka


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

anhelus

anhelus, 25 october 2011

program okrojony

Wyznaczasz tor wokół mnie, wirujesz. 
Znaczysz więcej, niż codzienność - 
obrażana nie może już cieszyć.
 
Wszystkie dłonie skierowane trądem, 
ścinam jednym uderzeniem świeżo - krwistego 
noża, bez błysku w oku. Żyje jak,
 
 jednodniowy ronin alchemik, ze wschodu 
obrażający swoją powieścią półprzytomnych, 
żywiących się szpikiem umarłych słów. 
 
 Tor wokół zawęża się ciągle, wirujesz 
szybciej niż codzienność. Potrafisz 
cieszyć już tylko mnie. Obrażona...


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

anhelus

anhelus, 24 october 2011

psychonuklearyzm


światła miasta płoną
kulturą Nazwanych oślepiają
produkując nieletnich tetryków
 
geneza ludzkiej psychiki
na której zakończyłem edukację
przerywa sen każdej chwiejnej
nocy kiedy nie leżę sam
 
zacząłem gubić ciało
przykryte markowym t-shirt'em
odpada wolniej kawałek po kawałku
odnajduję nas w biało-czerwonych
zębach uśmiechających się bilboardów 


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

anhelus

anhelus, 24 october 2011

system

rozwarciami wsypujesz się do ust
wyobrażam sobie kierunek ucieczki 
unieruchomionymi palcami otwierasz
komory pompują nachodzę tobą
ociekam myślami czarno-białymi
jak prześcieradło leżące na drodze

zdradzasz moje zmysły z kulturą
jakiej pozazdrościłby niejeden
ekscentryczny popdziwak umiejscowiony
w fotelu z ludzkich odcisków wyśmiewający
infantylnie swojego chlebodawcę

mam na imię jak ty nie pamietam dnia
swoich narodzin zjadam odpady pełen
wiary że po śmierci też zapomnę


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

anhelus

anhelus, 24 october 2011

Nihil novi

Dzień obraca kontekstem, między
myślami wyznacza początek - stopień
poza nami - nienazwanemu twierdzeniu:

wychowały nas pluszowe misie,
subiektywnie ciepłe, niezdefiniowane.
Nikt nie może. My też nie mogliśmy
zająć się sobą, zadręczani myślami -

może się tylko śniło i pierwsze kroki
były urojeniem nienarodzonego,
przerwą na reklamę. Kolejna zmarnowana
karnacja przypominająca o Tobie.

Kontekst jest bez znaczenia. Poza światem
nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Kiedy mówisz słownikiem zostajesz głupcem
pośród idiotów. Rozcinasz ścięgna tępym nożem.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

anhelus

anhelus, 13 october 2011

biała linia

poza dystansem oglądała
kiedy wstawałeś - mówiła stop
potem znów bieg i cisza

obok ale nie w niej słuchałeś
kiedyś był czas na rozmowy
dzisiaj nie ma możliwości
wyczerpane tematy śpią

nawet "nic" ma sens
gdy ciągle wpadamy na siebie
szukając środka
 


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

anhelus

anhelus, 13 october 2011

o (p)ośle, który palił koty

nowele konstytucji ogłasza
chłopa w sukience podsadza

po krzyż ręce wyciaga
który wciąz mu przeszkadza

nagle chrupnęło coś w plecach
towarzystwo w końcu niemłode

strzeliło cos pękło w krzyżu
upadli bohaterowie


number of comments: 8 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1