AS, 3 march 2015
nie przywiązuj się do mnie bo przecież nie warto
kosić niebo by lepiej było widać gwiazdy
spadające z życzeniem które ścisza słowa
wysuszone jak kwiaty z tamtych łąk
za miastem
śmierć się bawi przy drodze
z nadzieją na miłość
odkleja rzeczywistość od marzeń
dla cieni
spina z ziemią na której wyrosły milcząco
kolory zdarte kształtom
zaklętym w kamienie
AS, 28 february 2015
potrafię wierzyć
w wielki wybuch
nie zaangażowałem się osobiście
jako terrorysta walczący
z czasem
popadłem w manię prześladowczą
przez teorię względności
i ściekające zegary
boję się spojrzeć
w lustro odmierzające lata
świetlne
zmarszczkami
AS, 20 february 2015
w plastikowej reklamówce
utkwiło życie
na wysypisku
zestrzeliła swojego anioła
zanim zapłonęła pierwsza strofa
upadł pomiędzy wersami
bez słowa
które było na początku
nie ma sensu żaden wiersz
AS, 22 january 2015
jesteś daleko
od rzeczywistości
odrywam się z brudem
a i tak na sercu
zostają białe plamy
AS, 12 january 2015
the truth is hate speech for those who hate the truth*)
przy korycie pełno
opasłych świń
utuczonych knurów
i tłustych wieprzy
chlew jest jedynym bogactwem
żyjącej w nędzy zagrody
rzeźnik stał się koniecznością
*) prawda jest mową nienawiści dla tych, którzy nienawidzą prawdy
AS, 7 january 2015
spojrzeniem podobnym do okien cmentarnej kaplicy
rozcinał kolejną wieczność
na dziedzińcu brudnym od wyrzutów sumienia
przerażające słowa wgniatały kolana
do ziemi
prochem jesteś
marnością
wypełniasz życie
a Bóg przemienia twoją pamięć w cmentarz
kiedy bezradnie rozkładasz ramiona
stajesz się krzyżem
miejscem męki pańskiej
na placu pełnym strudzonych pątników
rozpruta wieczność bardziej niż zaraza
wlepia w obrazy światłość wiekuistą
ogień piekielny
nie jest najstraszniejszy
w sobie unosisz najgorszą udrękę
to raj jest piekłem
AS, 17 december 2014
kłamstwo nie istnieje ponieważ
każda prawda jest możliwa
kiedy stajesz przed murem
umiera jutro i wtedy
przestaje istnieć wieczność
AS, 9 november 2014
odkąd zacząłem zasypiać
i wstawać z kurami
(a stało się to z powodu
pewnego układu zamkniętego
to jest mojego ogródka)
znacznie wzrosła entropia
szczypiorku
kury jak to kury
chodzą i grzebią
nie pomaga ani sio
ani tym bardziej tiu tiu
nie bacząc że
każdy następny porządek
jest tylko większym bałaganem
przy pomocy kilku sztachet
układ zamknięty
uczyniłem układem bardziej
zamkniętym
kury jak to kury
chodzą i grzebią
ja wysypiam się do południa
a ogródek zarasta trawą
AS, 20 october 2014
przyprowadziłaś do domu obce
kropka
od której zapadło milczenie
wraca do gwoździa
z powieszonym zdaniem
o tym co śnisz
przykryta szeptem
gdy noc wyrywa okiennice
AS, 16 october 2014
krew wypełza ze skalnych szczelin
pojmuję w locie
szczyt rozpruwający pogodne
niebo
zawisło na linie
ujrzałem rzesze na odludziach
ciżbę wydeptującą ścieżki na pustkowiu
tłumy gromadnie przemierzające manowce
w nieskończonej procesji
wypełzjącej z pustej wyobraźni
jak ta krew
co została wysoko
na skałach
AS, 16 october 2014
poprzecinał promienie. szeleszczącymi gałęziami
rozmazał krawędzie jasnych plam. na trawie
szeroko rozrzucił ręce. w zapachu białych storczyków
niebo zgarniało obłoki. poza wierzchołki drzew
odpływały marzenia i oczy zaszklone obrazami
tamtego lata. pędzel nabierał cyjanu. na jesień
powrócą cienie. w starorzeczu zasną. zatopione
w modlitwie o lód.
tekst oparty na motywach pejzażu
Jana Nepomucena Głowackiego "Zarzecze"
AS, 3 september 2014
wiem że istnieją choć nigdy nie było
dni których ledwie sięgają wspomnienia
trzeba uchwycić i wyrwać przeszłości
zanim zamarznie w tobie serce dziecka
jasność wyżera wzrok
z przerażającej bieli wyszarpuję cienie
wracam z ogromnej lodowej pustyni
z niezapisanej kartki
w pamiętniku
AS, 28 august 2014
dziwnie wyglądał
naukowiec wpatrzony w szklaną kulę
rozwiązywał w myślach ostatnie równanie
skończonej nieskończoności
niewiadomą był rycerz
z telefonem komórkowym w ręce
szukał zasięgu
w głębokim średniowieczu
zmieniło się wszystko
kiedy Indianie skolonizowali Europę
dostałeś wiadomość
na zamku w Niedzicy
skończyła się równoległość
na jakiś czas
przestała wyciekać informacja
w moim świecie
nigdy nie było inkwizycji
do dziś rodzą się dzieci szamanów i czarownic
więc zacznij wreszcie wierzyć
w UFO
AS, 23 august 2014
wyszarpując z manowców bezdroża
przeznaczeniu umknąłem w nieznane
przekonany że w sobie i wszędzie
znajdę niebo
i było
bez klamek
https://www.youtube.com/watch?v=dvQ-xWFAXXU
AS, 22 august 2014
mówią, że ziemię spali ogień
lub skuje lód. smak żądzy znam,
więc zgadzam się, że kiedyś spłonie.
gdyby miał zginąć jeszcze raz
o nienawiści tyle wiem
że równie dobry byłby lód
aby świat zniszczyć. jest go w bród.
* * *
Fire and ice
Robert Frost
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
From what I've tasted of desire
I hold with those who favor fire
But if it had to perish twice
I think I know enough of hate
To say that for destruction ice
Is also great
And would suffice.
AS, 18 august 2014
Bóg musiał cię zabrać
Kasparze
sam nie doleciałbyś tam
gdzie twoje granie
umknęło przed brudem
muzyka przedrze się wszędzie
a my zamknięci w sobie
nie różnimy się niczym
od zwierząt
AS, 16 august 2014
kiedy zdobędziesz najwyższy szczyt
żadna inna góra nie ma znaczenia
kiedy nie zdobędziesz najwyższego szczytu
AS, 5 august 2014
wyprowadzał czasami białego konia
na chwilę
mógł udawać księcia
i odgrywać kolejne akty
sztuki
w której miłość przemieniała go w pajaca
tuż przed opadnięciem kurtyny
nie słychać było braw
teraz już wie
dlaczego
AS, 26 july 2014
czas kapał ze wskazówek zegara na klasztornej wieży
brat furtian odmawiał różaniec kropla po kropli
kapał czas ze wskazówek na klasztornej wieży
usłyszał muzykę
kilka prostych taktów i śpiew jakiś nieziemski
zapamiętał
modlitwę córki kiedy odchodziła tam
jest zawsze pięknie
dlaczego się smucisz
przed podróżą
usiedli bracia w refektarzu dziękując za dary
wsłuchali się w dźwięki fletni pana
i usłyszeli jakiś śpiew nieziemski
szarpał mury kołysząc obraz zbawiciela
na klasztornej wieży kropla za kroplą
sączyła łzy figura matki boskiej
przy drugiej tajemnicy
ktoś krzyknął o jezu przewrócił się lichtarz
już palą się nuty kilku prostych taktów
nikt nie zapamiętał
drogi którą odeszła z powrotem
uczyniłeś ją Panie dziewiczą
AS, 12 july 2014
nie do samotności
uciekam
do ciebie
bo jesteś
tam
gdzie nigdy
nie było nikogo
AS, 28 may 2014
wyobraź sobie dzień
w którym Polska staje się krajem islamskim
zalanym nową falą inkwizytorów
i żarliwych neofitów
głoszących jedyną prawdę
zburzone katedry
kler wycięty w pień
płonące krzyże
i przerażone matki wykrzykujące Allahu akbar
przecież to możliwe
polityka i religia
zawsze szły w synkretycznej parze
ogniem i mieczem dokonał się chrzest
więc mówię ci Europejczyku
precz od mojego strumienia
bo widzę w nim swoje odbicie
i cud
że ponad tysiąc lat
przetrwała we mnie słowiańska dusza
AS, 23 may 2014
zwykle już tylko cień
ześlizguje się z pola widzenia
ale czasem spod przymkniętych powiek
można dostrzec niewyraźny obraz
z kąta oka
słychać kroki do bezsenności
a potem ciemność ubiera przedmioty
w nieznajome twarze
AS, 16 may 2014
ulepiono mnie w półmroku
nie mam cienia
tylko ćmy
wylatują
z wnętrza
przechodzisz przez ciemność
wyślizgując się promieniom
bezdźwięcznie
jak zerwane w dzieciństwie
ogniwo
AS, 1 may 2014
starannie wyprasowałem niebo
kiedy jesion wiązał krawat
wiatr przymierzył mój kapelusz
wystrojona wierzba przestała tęsknić
za tym by błyszczeć
chce świecić
a światła w niej tyle
co z księżyca
AS, 19 february 2014
była w odległości dwóch oktaw od ciebie
pachniało miętą
kiedy z ciszy wyłaziły cienie
uderzałeś w martwe klawisze
dźwięki odlatywały jak czarne ptaki
z pięciolinii
wytapiałeś kolejne nuty
obdarowując zbliżeniem na odległość
dwóch oktaw
pachniało miętą
przez otwarte okna
prosto w objęcia bezgłośnej muzyki
umknął krajobraz połatany śniegiem