Prose

hierinim


older other prose newer

31 march 2012

Kostki i nadgarstki


Nawet w zatłoczonym autobusie znajdę miejsce siedzące. To
sprawa zdecydowania, optymizmu i charakteru – nie wieku i
łokci. Kiedy na przystanek podjeżdża nawalony w trzystu procentach autobus,
można zakląć pod nosem i można pomyśleć – zobaczymy czy
znajdę wolne  miejsce  i usiądę. Człowiek potrzebuje sukcesu. Co do ubioru, proszę pani, to takie
problemy dawno mam za sobą. Zawsze, ale to zawsze należy ubierać się tak, żeby
nas fotografowano na ulicy.
Jechałem rowerem dość wolno.
Dziwiłem się, że ktoś, kto jedzie za mną, nie wyprzedza mnie. W końcu zrównał
się ze mną – taki młodzieniec z wierszy
Kawafisa. Zwoje złotych loków kaskadowo spadające na wszystkie strony, lazur w
oczach, dżem na ustach – pamięta pani wiersze
Kawafisa? Zrównał się ze mną i wydukał: dzień
dobry! proszę pana, czy
mógłbym mieć
do pana prośbę? Wal śmiało chłopcze
– odpowiedziałem.
Zatrzymaliśmy rowery. Czy pozwoliłby pan,
żebym zrobił panu zdjęcie? Jasne
– powiedziałem.
Ustawił mnie, jakbym sam w sobie nie był dobry na zdjęcie. Pstryknął ze cztery
razy. Potrzepał rzęsami i dał mi kwadracik, takie pół pocztówki z linkiem do
bloga. Pod swoim zdjęciem przeczytałem osiemnaście komentarzy. Żyć się chce,
proszę pani! Jakaś Joanna napisała: Niezły strzał! Jaka harmonia kostek i
nadgarstków!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1