idiota, 12 may 2012
nie wiadomo czego - moja kobieta
dziecinnieje z podkurczonymi nogami na samym brzegu
zaraz wypadnie
za burtę
uratowana nie dochodzi łatwo
do siebie zabiera poduszkę
żeby umierać w gościnnym
jest bezpieczna - złość
utrzyma ją na powierzchni
rano ryczy żebym wstał
mogę spać spokojnie
* Jan Kochanowski
idiota, 10 may 2012
zrób to - łatwo powiedzieć
kiedy na dłoni jeszcze szamocze się ptak
nie pofrunie jeśli go wypuścić
a chce pić jeść
gdyby były domy dla takich starych ptaków
ale są tylko klatki - nie pozwolę mu
umierać za prętami
jest jeszcze pies całkiem poza metaforą
o niego się nie martwię łatwo wzrusza
więc pewnie doczeka matuzalemowego wieku
ratlerków nad miską pełną współczucia
lubię swoją śmierć
cierpliwą i bezkrytyczną
czyta wszystkie wiersze
nie mówi że jestem idiotą
kiedy włażę w szkodę
z miłością wymalowaną na szczęśliwej
mordzie
idiota, 10 may 2012
okoliczności zaświadczą przeciwko
mnie ze wszystkich stron światła
czerwone
kierowco proszę zrób to za mnie
odwróć się daj sekundę nie hamuj
gwałtownie jeszcze zabijesz
tych z tyłu a ja już biegnę
spotkajmy się dokładnie w pół
drogi widzisz jestem małym tchórzem
zostanę twoim świętym Krzysztofem
tylko przeprowadź
idiota, 9 may 2012
mądry człowiek w tym wieku poszedłby
na najbliższe skrzyżowanie albo na dziesiąte piętro
po śmierć w abonamencie by wziął z kabla
a ja czekam aż sama przyjdzie i jeszcze da się wyżalić
do żeber przygarnie
mądry człowiek by popatrzył do lustra
i podziękował za wizytę nieznajomym
a ja nie mogę się nadziwić stratom
chociaż wychodząc zostawili wszystko
nawet serce bije na miejscu