Veronica chamaedrys L, 16 july 2012
Tamtej nocy siedzialam w oknie. Paliłam papieros za papierosem. Czekanie upijałam czerwonym winem, żeby nie bolało. Przyszedłeś wreszcie, zmarznięty, nagi w pelerynie przeciwbluesowej z mgły, z kieszeniami wypełnionymi bluesami na każdą okazję. Naszyjnik z listków seradeli i muszelek połyskiwał (... więcej)
Veronica chamaedrys L, 6 july 2012
Suche nienaoliwione skrzypnięcie drzwi balkonowych. Kawałek cytryny i czarna gęsta od fusów ciecz w filiżance w kolorze twoich oczu. Woń wilgotnych liści pod kasztanowcem obleczonym zarazą i zapach owoców dzikiej róży. Samotność dębu wśród nieskoszonych traw. Biel krochmalonych stokrotek (... więcej)
Veronica chamaedrys L, 5 july 2012
Znowu to uczucie, jakbym miała dotknąć absolutu. Zbliżam się i nie mogę dotknąć. Asymptota nie pozwala na dotyk, czuję, że niebawem jej dotknę, bo ciągle się zbliżam. Jestem tuż przy niej, a ona ni drgnie. Jest pięknie, choć wiem, że do dotyku nie dojdzie.
Jeszcze na temat utworu (... więcej)