Majkel, 15 october 2012
Tyś taka piękna i taka cudna
Zdobyć Cię na siłę - to praca żmudna
Zdarzy się czasem, że dasz znać o sobie
Lecz nie każdy wtedy Ci te słowa powie
Bo zaślepienie w myślach czasem panuje
Mimo iż serce się myślom buntuje
Ciągle mijamy się na prostej drodze
Ty zwodzisz mnie, ja Ciebie zwodzę
I tak Nam czas ucieka nieubłaganie
Lecz nie liczmy tu na żadne zlitowanie
Więc podążaj po niebie własnymi ścieżkami
Ja wypatrywać Cię będę nocami
Aż przyjdzie kiedyś czas taki
Że zgaśniesz na chwilę, dla niepoznaki
A potem zabłyśniesz najjaśniej na niebie
Tylko dla Nas, dla mnie i dla Ciebie
I wtedy usłyszysz te słowa co siłę mają
Te słowa co dwa serca do siebie zbliżają
Moja Ty jedyna i nie zapomniana
Przez miliony zapewne bardzo kochana
Gwiazdko z Nieba...
Majkel, 15 october 2012
Zwierzęta i Ludzi Bóg stworzył dnia szóstego
On powstał dla Niej a Ona dla Niego
Nie czuli Oni wstydu przed swoją nagością
Mieli Ziemię zapełnić swoją miłością
Lecz obserwowało ich zło wcielone
W złowieszczym wężu uosobione
Do słabszej płci postanowił zawitać
By jej umysł opętać nim znów zacznie świtać
Omamił on Ewę jako płeć piękną i słabą
By przed Bogiem nie wykazywała się żadną obawą
Swój plan Jej przekazał nie mówiąc o grzechu
Ona do Adama pobiegła w pośpiechu
Adam wężowi by nie zaufał
Nieszczęśnik niestety miłości posłuchał
Nabrał się na jej słodkie słowa
I zrobił to o czym była tu mowa
Chwile po tym jak skosztowano owocu
Eden stał się światem na uboczu
Wstyd nagle poczuli i się przyodziali
Od tego czasu już ubrani chadzali
A za to że Wąż świat złem wzbogacił
W ramach kary od Boga swe odnóża stracił
W dzisiejszych czasach wąż tylko pełza po świecie
Ale by innego zła unikać to już sami wiecie.
Unikajmy więc zła i tych co złem na świecie kuszą
Kobiety w szczególności tych słów trzymać się muszą
Więc miejmy się Wszyscy na baczności
Wąż może być wszędzie - nie traćmy czujności
Majkel, 15 october 2012
1. Widzę czerń
A potem świat
Innymi barwami
Malowany od tak
2. W zwierciadle to
Groteskowo odbite
Wszystko odwrotnie
Częsciowo zakryte
3. To co żywe
Na górze żyje
A tam na dole
Wiatr wyje
4. Liście śpiewają
Ogniem niesione
Woda dźwiga
Życie utajone
5. Strumień ten parzy
Jak Styks w Hadesie
Charona nie ma
Duszy nie wyniesie
6. Nie znam roli
Jaką mam grać
Co z tego życia
Dla siebie brać
7. Chwila ucieka
Wszystko znika
Powoli czerń
Świat się zamyka
8. Co jakiś czas
Świat się odmienia
Gdy się obudzę
Zostają wspomnienia.
Majkel, 15 october 2012
W chaosie narodzony
Przez innych znienawidzony
Przez lata ukryty w cieniu
Cierpiąc męki w więzieniu
...
Zemsty nadszedł czas
Nikt już nie powstrzyma Nas
Razem z czterema jeźcami
Hadesu wybrańcami
Mając plan doskonały
Zajmiemy ten świat cały
...
Wybiła północ :
Zastępy zła w mroku nacierają
Żywej duszy nie pozostawiają
Dzień mego odtrącenia przypominają
Me ofiary na kolanach klękają
...
Cień mego życia ogarnia mapę świata
Odrzucając mnie zaznają smaku kata
...
Koniec jest bliski
Siła tego zniszczenia
MIarą mego odrodzenia
Wysyłam ostatni z legionów
Nie wyrwą się z mych szponów
...
Będąc o krok od wygranej...
Archanioł zstępuje z Nieba
Chroni ludzkość jak trzeba
Ten co pilnuje Wrót Końca Czasu
Nastają ostatki mrocznego hałasu
Wszystkie Armie utopione w mej dumie
Odchodzą jak statek po zerwanej cumie
...
O późniejszym Końcu się rozwodzi
I grożąc mi Tartarem odchodzi
...
Czas cofnięty, istnienia ocalone
Myśli o zemście zaś rozproszone
Lecz przyjdzie czas gdy Wrota stracą moc
A ja wtedy powrócę gdy Tylko nastanie Noc
...
Majkel, 14 october 2012
1.
Pewnego razu, zupełnie przypadkiem
Pod nocnym Niebem przemierzała ukradkiem
Pewna dziewczyna, dość nietypowa
Widać było, że w okolicy jest nowa
2.
Była zagubiona i tak też wyglądała
Z łzami w oczach czegoś szukała
Dostrzegł ją tam chłopak miejscowy
Który na Jej widok mało nie stracił głowy
3.
Oddaleni od miasteczka, gdy ją dogonił
Przytulił bez słowa, czuł,że ją bronił
Tulił ją mocno podczas wiatru bijącego
Chciał odratować od smutku silnego
4.
Choć był dla Niej obcy, czuła się pewnie
Po czym wyznała iż spełnia przepowiednie
"
Podążaj wieczorami za wiatrem hulającym,
On Cię poprowadzi swym życiem tętniącym,
Doprowadzi Cię na szczyt gdzie zaznasz Miłości,
Uczucia wielkiego, godnego zazdrości.
"
Łzy zaś spowodowane brakiem jej spełnienia
Po straconych tygodniach do celu dążenia
5.
Lecz patrząc Mu w oczy po chwili zrozumiała
Szczytem nie jest góra, ale to,że wytrwała
Wiatr ustał, Miłość w milczeniu wyznana
Tak jak w przepowiedni, która została Jej dana
Majkel, 14 october 2012
Raz na 10 lat...
Móc z Nią stąpać po wodzie
Raz na 10 lat...
Móc się oprzeć przeszkodzie
Raz na 10 lat...
Zobaczyć się z Tą co dusz strzeże
Która jak Charon - pod opiekę swą bierze
Raz na 10 lat...
Spędzić z Nią dzień cały
Po tym jak dzwony zabrzmiały
A do następnych czas wnet upływa
I poraz kolejny Ją morze porywa
Po jednym dniu...
Wypełnia los przewodnika potępionych
Nie dopuszcza do rozdarcia dusz zagubionych
Po jednym dniu...
Nastaje dekada samotności
Ból i cierpienie, okruchy miłości
Chcę zatrzymać jednodniową falę
Zatrzymać na wieki by zakończyć żale.
Majkel, 14 october 2012
Nie czuje już bicia swojego serca
Widzę deszcz ale krople wody mnie przenikają
Między otaczającymi mnie ludźmi jest światło
Światło, które swym blaskiem mnie przyciąga
Nie mam sił by się oprzeć, podążam ku niemu
Przechodzę, cały otaczający mnie świat znika
Teraz otacza mnie niekończąca się pustka
Mrok ogarnia me wszystkie zmysły
Dopada mnie coraz częściej, dopada nagle
Zmysły wariują a pamięć sięga innych wcieleń
Wszystkie wspomnienia zaczynają się mieszać
Gubie się próbując ustalić kim lub czym jestem
Z minuty na minute przeszywa mnie promień światła
Nie czuje bólu, ale czuje wyraźnie że się zmieniam
Gdy spojrzę w dół widzę błyk jakby pirun
A w nim widzę ludzi, widzę cały świat
Słysze głosy, echo rozchodzące się dookoła mnie
Przebłyski światła przeszywające me ciało ustały
Coś z wielką siłą ciągnie mnie teraz w dół
Z prędkością światła mijam tysiące kilometrów
Mija jakiś czas, czuje ogromny ból
Tak jakby ktoś przerywał kawałek mego ciała
Słysze odgłosy ale nic nie rozumiem
Nagle czuje, że myśli zanikają
Zanika też świadomość i poczucie bytu
Otwieram oczy i widzę opiekujące się mną zwierzę
Stojące uszy, sierść, ogon, czuję ciepłe mruczenie
Nie jestem w stanie jużo niczym myśleć
Instynkt przejął panowanie nad mym ciałem
Ostatnia moja myśl, ostatnie słowo to...
Reinkarnacja...
Majkel, 14 october 2012
Wichry ciemności miotają mą duszą
Bezkresnym wycieńczeniem głosy mnie kuszą
Lecz jeden głos jest najwyraźniejszy
Od paru już lat stał się tutejszy
Rzeczywistość metafizyczna nie podlega ograniczeniu
Ważne tylko czy ulegnę wykończeniu
Otaczająca przestrzeń to abstrakcyjne pojęcie
Jak w kiepskim filmie niepotrzebne ujęcie
Wędruje poza wymiarami z wołającym mnie głosem
Próbuje się zmierzyć z nadchodzącym losem
Ten kto mnie woła - okrucieństwem się sławi
Ma dusza rozrywana - to właśnie go bawi
Wiruję w ciemności chcąc uciec od jego brzmienia
Padam na kolana, gryzę wargi do krwi, szukam ocalenia
Żywi się mym cierpieniem i rośnie w siłę
Przed oczyma pokazuje mi jeden obraz - mogiłę
Mówią... poznaj wroga by go pokonać
Więc zbieram swe myśli by tego dokonać
Ostatkiem sił wrzeszczę do demona
Z nikłą nadzieją... że coś go pokona
Podaj swe imię morderczy okrutniku!
Cisza... Nie słyszał mego krzyku?
Dusza spalona a ciało w bezruchu
Jego głos uciekający słyszę zaś w uchu
Jeszcze tu wrócę bądź tego pewna
Me imię to Kac, do usłyszenia..nagle się żegna...